Jazz przegrali pierwszy mecz w serii, kiedy w ich szeregach zabrakło kontuzjowanego Donovana Mitchella. Od następnego spotkania 24-latek był już w składzie i zespół z Salt Lake City odniósł cztery zwycięstwa z rzędu. Również w środę Mitchell był liderem Jazz. Zdobył 30 punktów, przy świetnej skuteczności z gry - 11/16. Do tego miał 10 asyst i sześć zbiórek. Gospodarze już po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą 20 punktów i później spokojnie kontrolowali przebieg gry. "Nie chcieliśmy im dać nawet cienia nadziei na odwrócenie serii. Nadawaliśmy ton grze zarówno w ataku jak i w obronie. Pierwsza runda za nami, ale nasz cel jest znacznie dalej" - powiedział Mitchell. Najlepsi w szeregach Grizzlies byli Ja Morant i Dillon Brooks. Obaj zdobyli po 27 pkt, a Morant miał także 11 asyst i siedem zbiórek. W drugiej rundzie Jazz zagrają z lepszym w parze Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks. Teksańczycy w środę wygrali na wyjeździe 105:100 i prowadzą 3-2. Rewelacyjnie w ich szeregach spisał się Luka Doncic. 22-letni Słoweniec zdobył 42 punkty i miał 14 asyst oraz osiem zbiórek. Mavericks trafili 37 rzutów z gry, a on był zaangażowany w 31 z nich - samemu trafiając lub asystując. Do swojego występu podszedł jednak krytycznie. "Zbyt wiele rzutów spudłowałem. Niektórych po prostu nie powinienem był oddawać" - powiedział. W szeregach Clippers najlepszy był Paul George - 23 pkt, dziesięć zbiórek, sześć asyst i trzy bloki. Mecz numer sześć zaplanowano na piątek w Dallas. Wszystkie wcześniejsze spotkania w tej parze wygrywali goście. Wszystko jest już jasne w Konferencji Wschodniej. Minionej nocy 76ers po raz czwarty pokonali Washington Wizards, tym razem u siebie 129:112. W wygranej nie przeszkodził im brak kontuzjowanego Joela Embiida. W drugiej rundzie filadelfijczycy zmierzą się z Hawks. "Jastrzębie" pokonały na wyjeździe New York Knicks 103:89 i także wygrały w serii 4-1. Drugą parę tworzą ekipy Brooklyn Nets i Milwaukee Bucks.