Bohaterem "Rakiet" był rezerwowy Troy Daniels. 22-letni debiutant, który większość sezonu spędził na zapleczu rozgrywek NBA (w pierwszym meczu w lidze wystąpił na początku marca), trafił za trzy punkty na 11,9 s przed końcem dodatkowego czasu gry. Zapewnił drużynie wygraną, dzięki której Houston w rywalizacji do czterech zwycięstw przegrywa teraz z Portland 1-2. Najwięcej punktów dla gości zdobył James Harden - 37, co jest jego rekordem w play off. Dwight Howard dodał 24 i 14 zbiórek. W zespole gospodarzy wyróżnili się z kolei Damian Lillard - 30 i Francuz Nicolas Batum - 26. LaMarcus Aldridge, który w poprzednich dwóch zwycięskich spotkaniach w Houston zdobywał dla Blazers ponad 40 pkt, tym razem został zatrzymany na 23 i 10 zbiórkach, przez dobrze spisującego się w obronie Turka Omera Asika. W podobnej sytuacji do Rockets, czwartego zespołu Konferencji Zachodniej, są Chicago Bulls, rozstawieni z "czwórką" na Wschodzie. W piątek po niezwykle wyrównanym meczu, w którym prowadzenie zmieniało się 15 razy, dziewięciokrotnie był remis, a żadnej z drużyn nie udało się uzyskać dwucyfrowej przewagi punktowej, pokonali w Waszyngtonie drużynę Wizards 100:97. Mecz rozstrzygnął się w samej końcówce, a decydujący był trzypunktowy rzut Jimmy'ego Butlera na 24,9 s przed końcem, dający gościom prowadzenie 94:91, którego już nie oddali. Marcin Gortat zdobył dla pokonanych 13 punktów i miał 11 zbiórek. To jego trzecie w karierze double-double w play off, a drugie w tegorocznej serii. Polak grał 38 minut, trafił sześć z 12 rzutów za dwa punkty i jeden z dwóch wolnych, zebrał siedem piłek w obronie i cztery w ataku. Miał także dwie asysty, trzy bloki, przechwyt, dwie straty i dwa faule. Raz został zablokowany przez rywali. Najwięcej punktów dla Wizards zdobyli Bradley Beal - 25, John Wall - 23 oraz Trevor Ariza - 16 i 11 zb. Ekipa gości miała tym razem prawdziwego lidera w ataku. Niesamowitą skutecznością z dystansu popisywał się Mike Dunleavy, który trafił osiem z dziesięciu rzutów za trzy punkty, a w sumie zdobył 35 pkt, tylko o jeden mniej od swojego rekordu kariery. Wspierali go Butler - 15 i Carlos Boozer - 14. - Obręcz była dla niego jak ocean. Znalazł swój rytm - mówił o grze Dunleavy'ego najlepszy strzelec gości Bradley Beal. - Trener powtarzał przed meczem kolegom, żeby stwarzali mi miejsce do rzutu i podawali piłkę. Wywiązali się z tego znakomicie, a ja po pierwszych trafieniach poczułem jakby obręcze tego dnia były dla mnie szersze - przyznał Dunleavy. Problemem dla Wizards przed kolejnym spotkaniem może być wyrzucenie z boiska po dwóch faulach technicznych podkoszowego Nene. Brazylijczyk na początku czwartej kwarty, akurat po swojej udanej akcji w kontrataku, popchnął Butlera, a gdy ten mu oddał, obaj stanęli naprzeciwko siebie w wojowniczych pozach, dotykając się głowami. Nene szykował się już do zadania ciosu, ale wiszącej w powietrzu bójce zapobiegli sędziowie, rozdzielając graczy. - Niczego nie żałuję. Jestem wojownikiem. Zrobiłem to, co do mnie należało - powiedział po spotkaniu Nene. Taka postawa może jednak kosztować jego i drużynę zawieszenie na niedzielny mecz numer cztery. W innym piątkowym spotkaniu Brooklyn Nets pokonali we własnej hali Toronto Raptors 102:98 i po trzech meczach pierwszej rundy prowadzą 2-1. Do sukcesu poprowadził ich zdobywca 29 pkt Joe Johnson, który na 3,1 s przed końcem trafił ważne dwa rzuty wolne, w sytuacji gdy rywale niemal odrobili 15-punktową stratę z czwartej kwarty. Rozgrywający Deron Williams dodał 22 pkt i osiem asyst, a Paul Pierce - 18. Najwięcej punktów dla Raptors, którzy w play off przegrali już 13 wyjazdowych spotkań z rzędu, zdobyli DeMar DeRozan - 30, Patrick Patterson - 17 i Kyle Lowry - 15. Wyniki piątkowych meczów 1. rundy play off koszykarskiej ligi NBA: Konferencja Wschodnia: Brooklyn Nets - Toronto Raptors 102:98 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Nets) Washington Wizards - Chicago Bulls 97:100 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Wizards) Konferencja Zachodnia: Portland Trail Blazers - Houston Rockets 116:121 po dogr. (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Trail Blazers)