Jego znakomita gra nie wystarczyła jednak, by pokonać drużynę, której właścicielem jest słynny Michael Jordan. Bobcats wygrali piąte kolejne spotkanie, dla "Czarodziejów" była to druga porażka z rzędu. Tym bardziej bolesna, że obydwa zespoły walczą o szóste miejsce w Konferencji Wschodniej, które pozwala w pierwszej rundzie fazy play off uniknąć rywalizacji z obrońcą tytułu Miami Heat lub innym faworytem - Indiana Pacers. Po tym spotkaniu środowi rywale mają identyczny bilans 40 zwycięstw i 38 porażek, ale na szóstą lokatę awansowało Charlotte, lepsze od Wizards w bezpośrednich spotkaniach (3-1). Od pierwszych minut meczu w hali Verizon Center w Waszyngtonie prowadzili goście, najwyżej różnicą 20 punktów (50:30) w połowie drugiej kwarty. Po przerwie gospodarze, m.in. dzięki dobrej grze w defensywie i skuteczności w ataku Gortata, który po przerwie zdobył 19 punktów, odrobili straty, wychodząc na pierwsze prowadzenie (78:77) po rzucie Bradleya Beala na 5.28 przed końcem. Po chwili różnica dwukrotnie wynosiła trzy punkty, gdy trafił John Wall (80:77), a celnym rzutem z faulem popisał się polski środkowy (83:80). Rywale odpowiadali jednak trafieniami z dystansu, doprowadzając do kolejnych remisów. W całym spotkaniu gracze Bobcats trafili 11 z 25 rzutów za trzy pkt (44 procent), podczas gdy gospodarze tylko jeden z 15 (6,7 proc.). Wydawało się, że drużyna trenera Randy'ego Wittmana jednak wygra to spotkanie, gdy na 9,9 s przed syreną Gortat trafił spod kosza po podaniu Walla, dając prowadzenie 87:85. Rywale zdążyli jednak odpowiedzieć podobną akcją Ala Jeffersona na 3,2 s przed końcem, a ostatnia akcja Walla była nieudana. W dodatkowym czasie gry koszykarzom Wizards już nic się nie układało. Nie trafili żadnego z ośmiu rzutów z gry, a Wall wykorzystał tylko jeden wolny. Było to ich 12. w sezonie spotkanie z dogrywką, zwyciężyli w czterech. Gortat, plasujący się w czołowej dziesiątce ligi NBA pod względem skuteczności rzutów z gry, był najlepszym strzelcem i drugim zbierającym spotkania. Przebywał na parkiecie 44 minuty, trafił 13 z 18 rzutów za dwa punkty i jedyny wolny, zebrał 10 piłek w obronie i cztery w ataku, miał trzy asysty, przechwyt, dwa bloki i dwie straty. Koledzy, widząc jego skuteczność, a sami mając problemy przy rzutach z dystansu, chętnie dogrywali mu piłkę, a 30-letni łodzianin, coraz bardziej doceniany w zespole, tylko się uśmiechał po kolejnych celnych rzutach. W zespole Wizards wyróżnili się także Trevor Booker - 16 pkt (trafił cztery na pięć rzutów z gry i wszystkie osiem wolnych) oraz Wall, który trzeci raz w karierze uzyskał triple-double - 14 pkt, 12 zb. i 11 asyst. Dwucyfrową zdobycz miał także wracający do gry po ponadsześciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją Brazylijczyk Nene - 10. Najskuteczniejsi w ekipie gości byli środkowy Jefferson - 20 pkt i 18 zb, rozgrywający Kemba Walker - 17 i 12 as., Gary Neal - 16 oraz Gerald Henderson - 13. 27 punktów Gortata to jego trzeci dorobek w karierze w NBA. 27 lutego br. w rekordowym, zakończonym trzema dogrywkami meczu z Toronto Raptors uzyskał ich 31, a 7 marca 2012 w barwach Phoenix Suns przeciwko Oklahoma City Thunder rzucił 28. W środę łodzianin przekroczył 1000 punktów w tym sezonie. Ma ich obecnie 1018, czyli o jeden więcej niż w rekordowych dotychczas dla niego rozgrywkach 2011/12. Do zakończenia sezonu zasadniczego "Czarodziejom" pozostały jeszcze cztery mecze. W piątek spotkają się na wyjeździe z Orlando Magic, a następnie u siebie z Milwaukee Bucks (sobota) i Miami Heat (poniedziałek) oraz na wyjeździe z Boston Celtics (środa, 16 kwietnia). Bobcats w tych samych terminach zagrają kolejno z Celtics (wyjazd), Philadelphia 76ers (dom), Atlanta Hawks (wyjazd) i Chicago Bulls (dom). Wyniki środowych meczów: Atlanta Hawks - Boston Celtics 105:97 Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 122:100 Denver Nuggets - Houston Rockets 123:116 Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 101:107 Memphis Grizzlies - Miami Heat 107:102 Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 102:104 Minnesota Timberwolves - Chicago Bulls 87:102 New Orleans Pelicans - Phoenix Suns 88:94 Orlando Magic - Brooklyn Nets 115:111 Portland Trail Blazers - Sacramento Kings 100:99 Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 125:114 Washington Wizards - Charlotte Bobcats 88:94 po dogr.