Tak długiej serii niepowodzeń "Czarodzieje" nie mieli od końcówki sezonu 2012/13, kiedy przegrali sześć spotkań z rzędu. W czwartek nie udał im się rewanż za poniedziałkową porażkę z "Szerszeniami" 88:92 w Waszyngtonie. Dla zespołu, którego właścicielem jest najlepszy koszykarz wszech czasów Michael Jordan, była to trzecia kolejna wygrana w lidze, a piąta z ekipą ze stolicy. Polski środkowy na parkiecie hali Time Warner Cable Arena przebywał 30 minut, trafił dwa z 10 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne, miał pięć zbiórek w obronie i dwie w ataku, dwa bloki, stratę i trzy faule. Trzykrotnie został zablokowany przez rywali. Najwięcej punktów dla Wizards zdobyli Paul Pierce - 19, John Wall - 15 i 13 asyst oraz Brazylijczyk Nene i rezerwowy Rasual Butler - po 11. W zespole gospodarzy wyróżnili się Gerald Henderson - 27 pkt, Brian Roberts - 12 oraz Michael Kild-Gilchrist, Lance Stephenson i Jason Maxiell - po 11. Ten ostatni miał także osiem zbiórek i rekordowe w karierze siedem bloków. Wizards grali w czwartek bez kontuzjowanych rezerwowych zawodników podkoszowych - Francuza Kevina Seraphina i Drew Goodena. W dodatku w pierwszej połowie urazu doznał czołowy strzelec zespołu Bradley Beal i po przerwie nie wrócił na boisko, kończąc mecz z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Mimo to goście przez większość spotkania utrzymywali korzystny dla siebie rezultat. Porażkę ponieśli na skutek fatalnej w ich wykonaniu czwartej kwarty, którą przegrali 13:25. Po wyrównanej pierwszej odsłonie (34:30 dla Hornets), w drugiej Wizards zdobyli kolejnych 13 punktów, nie tracąc żadnego i prowadzili 45:39. W końcówce trzeciej, po punktach Gortata spod kosza, ich przewaga wynosiła już 70:59. Gospodarze odzyskali prowadzenie w połowie ostatniej kwarty i w decydujących momentach zademonstrowali lepszą skuteczność, większą determinację i waleczność. Reprezentant Polski wrócił na boisko na 4.17 min przed syreną przy wyniku 84:83 dla rywali. Zaraz też otrzymał piłkę pod koszem, ale został zablokowany przez Hendersona. Po chwili, gdy tablica pokazywała wynik 88:83 dla Charlotte, w łatwej sytuacji spudłował spod samej obręczy, a po zebraniu piłki i próbie dobitki nadział się na blok Ala Jeffersona. W decydujących fragmentach, gdy była jeszcze nadzieja na odwrócenie losów spotkania, nie trafiali także jego koledzy z zespołu. W całej czwartej kwarcie goście mieli tylko pięć celnych rzutów z gry na 19 oddanych. W trakcie 48 minut gry Hornets aż 15 razy blokowali ich rzuty (Wizards mieli pięć bloków), a walkę o zbiórki wygrali 50-37. Z dorobkiem 31 wygranych i 20 porażek Wizards mają trzeci bilans w Konferencji Wschodniej, ale zrównali się z nimi Cleveland Cavaliers. Prowadzą Atlanta Hawks (41-9) przed Toronto Raptors (33-17). Hornets (22-27) zajmują siódmą lokatę. W sobotę "Czarodzieje" spotkają się u siebie z Brooklyn Nets (20-28), dziewiątym zespołem na Wschodzie. Wyniki czwartkowych meczów w NBA: Charlotte Hornets - Washington Wizards 94:87 Cleveland Cavaliers - Los Angeles Clippers 105:94 Sacramento Kings - Dallas Mavericks 78:101 Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 108:87