Zespół Atlanty wyrasta na najlepiej broniącą ekipę ligi NBA w drugim częściach meczów. W tej części gry czwartkowego spotkania gospodarze dziesięciokrotnie trafili za trzy punkty, co przyczyniło się do 59 punktowej zdobyczy. Do tego wyniku w dużej mierze przyczynił się Jeff Teague, który zdobył 22 punkty, z czego 15 w drugiej części spotkania. Dwie pierwsze kwarty były bezbarwne i po nich prowadził zespół Hawks 39:38. W zespole Indiany najskuteczniejszy był Lance Stephenson, który zdobył 21 punktów i zaliczył 13 zbiórek. "Przed meczem dużo rozmawialiśmy o wysiłku i zaangażowaniu w obronę. Rywale wiedzieli, że naszą groźną bronią są strzały za trzy punkty i wiedzieli, że to część naszej strategii" - powiedział trener Hawks Mike Budenholzer. Dzięki temu zwycięstwu w rywalizacji do czterech zwycięstw Atlanta prowadzi z faworyzowaną Indianą Pacers 2:1. Po raz drugi z rzędu Memphis Grizzlies pokonali po dogrywce ekipę Oklahoma City Thunder. W czwartkowym spotkaniu wygrali 98:95. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Mike Conley, który zdobył 20 punktów, z czego pięć w dogrywce. W ekipie z Memphis dobre spotkanie rozegrał również Zach Randolph, który zdobył 16 punktów i zaliczył 10 zbiórek. Gości przed porażką nie uchroniła świetna dyspozycja Kevina Duranta (30 punktów, dziewięć zbiórek i pięć bloków) oraz Russella Westbrooka (30 punktów i 13 zbiórek). Tym samym Memphis Grizzlies prowadzi w rywalizacji play off 2:1. W drugim czwartkowym meczu Konferencji Zachodniej Golden State Warriors przegrali u siebie z Los Angeles Clippers 96:98. W drużynie z Los Angeles ponownie błyszczał Blake Griffin, który zdobył 32 punkty. W trzech meczach fazy play off w sumie zdobył on 83 punkty w trakcie 93 minut przebywania na parkiecie. Z kolei DeAndre Jordan imponował w walce pod tablicami i zaliczył 22 zbiórki. W zespole gospodarzy najlepiej punktował Klay Thompson (26 pkt). W rywalizacji do czterech zwycięstw ekipa z Los Angeles prowadzi 2:1.