Partner merytoryczny: Eleven Sports

Sceny podczas XTB KSW 100. Spektakularny wjazd, a potem błyskawiczny nokaut

W sobotni wieczór fani sportów walki muszą mieć bardzo podzielną uwagę, dzieje się bowiem bardzo wiele. Tylko w Polsce są dwa wydarzenia, które niesamowicie przyciągają uwagę. Mowa rzecz jasna o gali boksu we Wrocławiu oraz gali KSW w Gliwicach. To drugie wydarzenie już na pewno przejdzie do historii. Zapisał się w niej Adam Brysz, który na halę wjechał... na motorze, a potem spektakularnie przegrał.

Adam Brysz
Adam Brysz/KSW Twitter/materiały prasowe

W sportach walki kibice wielką uwagę zwracają nie tylko na to, co dzieje się na ringu, czy też w klatce, ale także to, co dzieje się przed samą walką. Mowa rzecz jasna o tym, w co ubrani są sportowcy oraz przy jakim utworze pokazują się publiczności. 

Z pewnością na stałe w tej kwestii w pamięci fanów zapisze się Adam Brysz. Polak w walce otwierającej całą galę miał zmierzyć się z Francuzem z Mołdawskim paszportem Nicolae Bivolem. Naszego reprezentanta zapamiętamy jednak niestety nie z powodu wybitnego sportowego pokazu. 

Brysz zszokował świat. Co za wjazd!

Najlepsze momenty Brysz miał przed samą walką. 37-latek zaproponował bowiem kibicom niesamowite wspomnienia. Brysz wjechał na halę... na żużlowym motocyklu, co spotkało się oczywiście z wielką burzą braw, co dziwić nie może, biorąc pod uwagę zamiłowanie do żużla w Polsce. 

Na tym kończą się jednak pozytywy występu 37-latka. Brysz w rywalizacji z prawie 10 lat młodszym rywalem nie miał absolutnie żadnych szans. Bivol znokautował Polaka już po 23 sekundach i doprowadził do potężnego krwawienia z jego twarzy. 

Wojciech Maroszek: Każdy zawodnik ma obowiązek podejść do sędziego, jeśli ten go wzywa. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
KSW 78/KSW/materiały prasowe
KSW 82/KSW/materiały prasowe
KSW 82/KSW/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem