Najpierw demolka, a później takie sceny w klatce. Niebywała historia na KSW
Bardzo rzadko zdarza się, że zawodnik wygrywa dwukrotnie podczas jednej gali. Tego właśnie na XTB KSW 100 doświadczył Robert Ruchała, który najpierw po profesorsku rozbił w trzeciej rundzie Kacpra Formelę, a następnie na środku klatki poprosił swoją dziewczynę o rękę. - Właśnie tak to sobie wymarzyłem - powiedział po zakończonym pojedynku pełen emocji wojownik z Nowego Sącza.
Kacper Formela do KSW wszedł jako były mistrz FEN i w debiucie od razu pokonał Ahmeda Vilę przez jednogłośną decyzję sędziów. Dyrektor sportowy KSW przyznał, że zawodnik z Gdyni nie był pierwszym wyborem do walki z Robertem Ruchałą na XTB KSW 100. Rywalem tymczasowego mistrza miał być Daniel Rutkowski, ale niestety trafił do aresztu. Ostatecznie fani MMA dostali ucztę w postaci starcia Ruchała vs Formela.
To były prawdziwe szachy w klatce. Obaj wyglądali, jakby wiedzieli o sobie nawzajem wszystko, przewidywali swoje ruchy i trudno było się przełamać. Z każdą sekundą przeważał jednak Ruchała, który wydawał się znajdywać sposób na oponenta. Trafił go mocno kilkukrotnie, natomiast Formela miał problem ze stworzeniem zagrożenia.
W drugiej odsłonie tymczasowy czempion powiększał swoją przewagę i popisywał się ładnymi akcjami. Oponent z Pomorza słabł z każdą chwilą, a pochodzący z Nowego Sącza wojownik rósł przy każdej kolejnej udanej akcji. Ostatecznie panowie znaleźli się w parterze. Dosłownie chwilę na górze był Formela, ale Ruchała błyskawicznie odwrócił sytuację. Umiejętnie rozbijał leżącego na plecach rywala. Padały też niedawno zalegalizowane łokcie 12-6 bite z góry. Twarz zawodnika z Gdyni została zmasakrowana, a sędzia przerwał bój.
Najciekawiej wydarzył się jednak po zakończeniu boju. Zwycięski i będący w euforii Robert Ruchała zaprosił do klatki swoją ukochaną i się jej oświadczył. Kobieta oczywiście się zgodziła, a na hali w Gliwicach zapanował zgiełk.
Chwilę wcześniej do klatki weszli Andrzej Grzebyk i Wiktor Zalewski. Obaj panowie od samego początku postawili wszystko na jedną kartę. Nie brakowało ognistych wymian. W pewnym momencie "Double Champ" uśpił czujność płocczanina i trafił go prostym ciosem na splot słoneczny. Zalewski nie wytrzymał i od razu się skulił, a sędzia przerwał bój.