Chalidow sam nie uwierzył w to, co zrobił! Przeszedł sam siebie, co za walka
Niesamowicie zakończyła się jubileuszowa gala XTB KSW 100. Mamed Chalidow wyszedł ze sporych tarapatów, które zafundował mu Adrian Bartosiński i pokonał 15 lat młodszego oponenta jego własną bronią. W drugiej rundzie reprezentant Arrachionu Olsztyn poszedł po dźwignię na staw łokciowy i przeciwnik musiał się poddać. W ciągu sekundy zapanował szał w Arenie Gliwice. Mamed Chalidow początkowo sam nie wierzył, że dokonał tak ekwilibrystycznej akcji.
I przyszedł czas na walkę wieczoru świetnej jubileuszowej gali XTB KSW 100. Nie mogło w niej zabraknąć oczywiście legendy polskiego MMA Mameda Chalidowa. Naprzeciw pochodzącego z Czeczenii wojownika stanął uważany przez wielu za najlepszego zawodnika KSW bez podziału na kategorie wagowe Adrian Bartosiński.
Popularny "Bartos" przed bojem z Chalidowem nie zaznał jeszcze smaku porażki. Dzierży pas mistrzowski w dywizji półśredniej (do 77 kg), a ostatnio rozprawił się z Salahdinem Parnassem, który pokwapił się o atak na trzeci pas mistrzowski.
W pierwszych sekundach Chalidow pokwapił się wysokim kopnięciem, ale Bartosiński przejął nogę i obalił rywala. Bój przez długi czas toczył się właśnie w tej płaszczyźnie. Bartosiński próbował dociskać rywala, a będący na dole 15 lat starszy Mamed szukał możliwych poddań. W samej końcówce łodzianin rozpuścił jeszcze ręce, ale nie zrobił tym wiele krzywdy oponentowi. Nie mniej jednak pierwsza runda poszła na konto młodszego wojownika MMA.
Chalidow od razu zaskoczył w kolejnej rundzie. Wypalił potężnym kopnięciem bocznym w głowę przeciwnika. Ten jednak pozostał niewzruszony i chwilę później postanowił "nie bawić" się w gierki 44-latka i poszedł po sprowadzenie. Po minucie reprezentant Arrachionu Olsztyn wstał i postanowił znowu wdać się w bójkę. W połowie walki to Mamed odwrócił sytuację i powalił "Bartosa". Po chwili zaszedł za plecy i z tej pozycji wyciągnął dźwignię na staw łokciowy. Bartosiński się poddał i koniec walki!