Fajdek we freak-fightach? Polski mistrz zadeklarował. Padły trzy słowa
Paweł Fajdek miał spory niedosyt po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Nie tylko nie udało mu się powtórzyć sukcesu sprzed czterech lat, a przy okazji znów wywołał spore kontrowersje swoim zachowaniem już po zawodach. Po kilku miesiącach od tych wydarzeń spojrzał na nie z pewnego dystansu i myśli już o dalszych krokach w karierze. Został zapytany m.in. o udział we freak-fightach. Jego odpowiedź mogła zaskoczyć.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fajdek opowiedział o tym, jaki hejt spotykał jego i jego rodzinę w ostatnim czasie. Nienawistne komentarze dotykały nie tylko jego, ale również jego żonę. Informował, że zdarzało mu się upubliczniać niektóre agresywne profile, które później często znikały z mediów społecznościowych.
Paweł Fajdek myśli o dalszej karierze
Igrzyska w Paryżu nie były dla Pawła Fajdka szczęśliwe. Po czasie wyznał, że bardzo przytłoczyła go sytuacja rodzinna i różne inne czynniki, które nie pozwoliły mu się dostatecznie dobrze przygotować do zawodów i sprawiły, że młociarz znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.
Fajdek jest jednak pewien, że nie tylko będzie próbował swoich sił przed igrzyskami w Los Angeles, ale że myślami jest też przy imprezie za osiem lat, czyli Brisbane. "To chyba jeszcze nie jest ten moment, by układać sobie życie już po zakończeniu kariery. Są pewne pomysły. Oczywiście każdy chciałby tak poinwestować pieniądze, żeby nie musieć pracować z przymusu, a z przyjemności. I taki właśnie mam zamiar" - mówił o ewentualnym zakończeniu przygody ze sportem.
Paweł Fajdek we freak-fightach?
Nie zabrakło też pytania o to, czy lekkoatleta nie chciałby pójść w ślady Piotra Liska i spróbować swoich sił we freak-fightach. Wiele osób ze świata sportu dostawało już podobne propozycje - niedawno o swojej opowiadał choćby Dawid Tomala, złoty medalista z Tokio.
"Wielokrotnie otrzymywałem propozycje, ale obecnie dały już sobie spokój. Jeszcze nie teraz..." - przyznał. "Ja też będę już coraz starszy i w wieku ponad 40 lat nie wejdę do klatki z nastawieniem, że wszystkich zniszczę. Zobaczymy, co będzie na topie, jak skończę karierę. Nikt nie mówi, że te freak-fighty będą wieczne".