Partner merytoryczny: Eleven Sports

7 centymetrów od rekordu świata. Niewiarygodny wyczyn Polki na sam koniec roku

Polska lekkoatletyka ma przed sobą świetną przyszłość, jeśli nasze młode diamenty dalej będą dobrze szlifowane. Choćby 15-letniej Kingi Jackowskiej, która w Spale pchnęła trzykilogramową kulę na odległość 17.34 m. To absolutny rekord Polski młodziczek i wynik o zaledwie 7 cm od najlepszego w historii rezultatu Turczynki Pınar Akyol. - Piękny to był sezon, nie zapomnę go nigdy - napisał Maciej Bukowiecki, trener młodej lekkoatletki. A prywatnie - starszy brat Konrada, byłego halowego mistrza Europy i wicemistrza na stadionie.

Kinga Jackowska pobiła w Spale rekord Polski młodziczek w pchnięciu kulą. To wynik niewiele gorszy od najlepszego w historii na świecie
Kinga Jackowska pobiła w Spale rekord Polski młodziczek w pchnięciu kulą. To wynik niewiele gorszy od najlepszego w historii na świecie/Oguz Yeter/Anadolu Agency via AFP & Facebook Macieja Bukowieckiego/AFP

Nie ma co ukrywać - trzy najważniejsze imprezy w tym roku wypadły w wykonaniu polskich lekkoatletów bardzo przeciętnie. Ewa Swoboda i Pia Skrzyszowska błysnęły w halowych MŚ w Glasgow i ME w Rzymie, klasą samą w sobie była oczywiście Natalia Kaczmarek. Były też przebłyski Wojciecha Nowickiego, Michała Haratyka, nawet "niezniszczalna" Anita Włodarczyk znów potrafił wznieść się na wyżyny. Niewiele zabrakło jej do kolejnego olimpijskiego krążka, za to z Rzymu przywiozła srebro. Można wciąż liczyć na Pawła Fajdka czy Marię Andrejczyk, jest kilka pozytywnych symptomów u innych reprezentantów Polski.

Wydaje się jednak, że aby świętować podobne sukcesy jak dwa lata temu w mistrzostwach kontynentu w Monachium, trzeba poczekać na wejście w dorosły świat młodzieży. A tu jest już kilka pozytywnych symptomów. 

Pokazały to mistrzostwa Europy juniorów młodszych w Bańskiej Bystrzycy, pokazały też mistrzostwa świata U-20 w Limie pod koniec sierpnia.  Młodsi jednak też mają talent, a być może już w przyszłym roku głośno będzie o Kindze Jackowskiej.

Ogromny talent, Maciej Bukowiecki był pod wrażeniem możliwości 13-latki. Wkrótce przyjechała do Szczytna

Zawodniczka z rocznika 2009, dziś 15-latka, pochodząca spod Olsztyna. Ponad dwa lata temu, podczas szkolnych zawodów, 13-letnią wówczas Jackowską zobaczył Maciej Bukowiecki. Jego nazwisko jest chyba dziś znane każdemu kibicowi lekkoatletyki, choć on akurat zawodnikiem nie był. Ale za to jego młodszy brat Konrad - już tak. I to klasy światowej, zdobywał medale największych imprez, z uwagi na kontuzje teraz pcha kulę o dwa metry bliżej. A od września, po ślubie z Konradem, nazwisko Bukowiecka nosi też najlepsza polska sprinterka, która olimpijski brąz wywalczyła jeszcze jako Natalia Kaczmarek.

Maciej Bukowiecki (z tyłu) razem zw swoim ojcem Ireneuszem i bratem Konradem/Łukasz Szeląg/Reporter

To właśnie Maciej Bukowiecki ostatecznie ściągnął do Szczytna młodą zawodniczkę, choć najpierw trafiła tam przypadkowo, przyjechała do swojej koleżanki, a jego podopiecznej. Zaczęli wspólnie pracować, wyniki pojawiły się błyskawicznie. Nie tylko w pchnięciu kulą, ale i w rzucie dyskiem, bo Jackowska na razie specjalizuje się w obu. 

Gdy w tym roku zdobyła w obu tych konkurencjach medale w mistrzostwach Polski U-20, trener pozwolił jej pchnąć kulą seniorską, czterokilogramową. I uzyskała nią 14,07 m - 3 cm mniej niż wynosi minimum na mistrzostwa Europy U-20, które w sierpniu 2025 roku odbędą się w Tampere. - Opadła mi szczęka - powiedział w rozmowie z Eurosportem, zaraz po tych zawodach, Maciej Bukowiecki. A to przecież dopiero zapowiedź faktycznych możliwości lekkoatletki Juranda Szczytno.

Prawdziwa bomba wybuchła bowiem już po świętach. I ona oddaje możliwości 15-latki.

Dziewięć ratyfikowanych rekordów Polski Kingi Jackowskiej, PZLA opublikował listę. A ona dołożyła dziesiąty. Za to jaki!

Po pierwsze - Polski Związek Lekkiej Atletyki opublikował w piątek listę wszystkich rekordów Polski, które zostały ratyfikowane w 2024 roku. Zapewne działacze spodziewali się, że lista jest już pełna, ale... stało się inaczej. To blisko 90 wyników, od dwukrotnego bicia rekordu kraju Natalii Bukowieckiej na 400 m, po wyniki w kategoriach młodzieżowych. Najczęściej pojawia się tam nazwisko Kingi Jackowskiej - aż dziewięć razy. W tym jest i 16.90 m w pchnięciu trzykilogramową kulą w hali - wynik uzyskany 18 maja w Warszawie. Generalnie - siedem rekordów w kuli i dwa w dysku.

Facebookowy profil "Lekkoatletyka Szczytno" przytomnie zauważył, że przed 15-latką jeszcze jedne zawody - w Spale. A ona tam uzyskała wynik, który nie tylko okazał się najlepszym w historii polskiej lekkoatletyki, ale też wprowadził ją na szczyt światowych list w tej kategorii wiekowej. Nawet mocne natolatki z Chin znalazły się za nią.

Jackowska bowiem w dwóch próbach uzyskała ponad 17.30 m - najpierw 17.33, z chwilę zaś 17.34. To najlepszy wynik w historii tej konkurencji w naszym kraju nie tylko wśród młodziczek (U-16), ale także i juniorek młodszych (U-18) w hali. Gdyby w tym roku mogła startować w Bańskiej Bystrzycy w ME U-18, a z uwagi na swój wiek nie mogła, zdobyłaby z tym rezultatem srebrny medal. Dalej pchnęła tylko Greczynka Maria Rafailidou.

Jak momentalnie zauważył Tomasz Spodenkiewicz, prowadzący na platformie X profil Athletics News, najlepszy rezultat zawodniczki w jej wieku w historii jest lepszy zaledwie o 7 cm - należy od sześciu lat do Turczynki Pınar Akyol.

Trener Bukowiecki opublikował wideo z tej rekordowej próby i podsumował krótko rok swojej zawodniczki. "Kinga Jackowska z przytupem kończy rok 2024. (...) Piękny to był sezon, nie zapomnę go nigdy". A w przyszłym sezonie można się spodziewać kolejnego progresu już wśród juniorek młodszych. Pamiętajmy - Kinga 11 maja skończy dopiero 16 lat.

Podcast Olimpijski. Natalia Kaczmarek i Konrad Bukowiecki. Jak poznali się? WIDEO /INTERIA.TV/INTERIA.TV
Konrad Bukowiecki/ANDREJ ISAKOVIC/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem