Euroliga: Prokom blisko awansu
Już w czwartek koszykarze Asseco Prokom mogą zapewnić sobie awans do kolejnej fazy Euroligi.
Jeśli pokonają w Mediolanie drużynę Armani Jeans, to z czterema zwycięstwami w dorobku i będą mogli spokojnie myśleć o występie w Top 16. We Włoszech mistrzowie Polski wystąpią w najsilniejszym składzie.
"Oczywiście najlepiej byłoby wygrać, ale w naszej sytuacji dopuszczalna jest także porażka, jednak różnicą mniejszą niż pięć punktów. Wtedy będziemy lepsi w bezpośrednich meczach od ekipy z Mediolanu, z którą w Gdyni wygraliśmy 88:83" - powiedział trener Asseco Prokomu Tomas Pacesas.
Jak podkreślił, jego zespół nie zamierza jednak kalkulować.
"Zagramy o zwycięstwo. Stać nas na to. Chcemy kontynuować świetną grudniową serię. Muszę przyznać, że nie pamiętam, także jako zawodnik, aby w tak krótkim okresie rozegrać tyle ważnych i prestiżowych spotkań. Grudzień był dla nas morderczy. Każdy mecz toczył się o dużą stawkę, ale ze wszystkich prób wyszliśmy obronną ręką. W lidze pokonaliśmy Energę Czarnych Słupsk i Anwil Włocławek, a w Eurolidze wygraliśmy w Niemczech z Oldenburgiem EWE Baskets, a we własnej hali zwyciężyliśmy Real Madryt" - dodał.
Pierwsze spotkanie z Armani Jeans szczególnie zapamiętał Qyntel Woods, który został przez arbitrów usunięty z boiska. Amerykanina, który jest liderem zespołu, zastąpili godnie inni koszykarze - na wysokim poziomie zagrał David Logan, którego wspierali Niemiec Jan-Hendrick Jagla i pochodzący z Senegalu Pape Sow.
"To prawda. Sow i Jagla spisali się wtedy przyzwoicie, ale dla tego drugiego był to właściwie jedyny do tej pory udany występ" - zakończył litewski szkoleniowiec.
Włoska drużyna wygrała dotąd dwa z siedmiu spotkań - oba zwycięstwa zanotowała nad zespołem z Oldenburga.
Pewnych udziału w drugiej fazie rywalizacji - z udziałem 16 najlepszych ekip - są w tej chwili: Regal FC Barcelona, Montepaschi Siena, CSKA Moskwa i jedyny grupowy rywal mistrzów Polski - Panathinaikos Ateny.
Początek meczu w Mediolanie w czwartek o godz. 20.30.