Środowa decyzja UCI o przedłużeniu licencji elity dla Astany była zaskoczeniem. Włoska "La Gazzetta dello Sport" już kilka dni wcześniej poinformowała, że szanse Astany na pozytywny werdykt Komisji Licencyjnej są minimalne. Powodem było aż pięć przypadków dopingu w szeregach zespołu w tym sezonie: trzy dotyczyły zawodników z drugiej drużyny, a dwa - braci Maksima i Walentina Iglińskich, którzy startowali w wyścigach World Tour. Cooksonowi nie spodobała się nuta triumfalizmu w oświadczeniach przedstawicieli Astany po pomyślnej decyzji UCI. "Osobiście byłem rozczarowany reakcją ekipy. Nie ma żadnego powodu do dumy" - podkreślił w rozmowie z agencją Associated Press. Wspomniał również, że kolejna wpadka dopingowa w tej drużynie może pociągnąć za sobą cofnięcie licencji. "Oni nie otrzymają drugiej szansy" - zagroził szef UCI. Licencja World Tour gwarantuje starty w największych wyścigach. Liderem Astany jest zwycięzca tegorocznego Tour de France Włoch Vincenzo Nibali, a dyrektorem sportowym - Aleksander Winokurow, również przyłapany na dopingu w 2007 roku.