Kolarski świat w żałobie. Nie żyje Pascal Herve
Niezwykle smutne wieści w Święta Bożego Narodzenia docierają do nas z Francji. W wieku 60 lat zmarł słynny kolarz Pascal Herve. Mężczyzna w ostatnich latach zmagał się z chorobą nowotworową, a w tym roku przeszedł operację usunięcia żołądka.
Nie ma chyba fana kolarstwa, który nie kojarzyłby Pascala Herve. Francuz w 1998 roku stał się jednym z "bohaterów" afery dopingowej. Wówczas w samochodzie pomocniczym ekipy Festin znaleziono środki dopingujące, a w trakcie śledztwa ustalono, że zawodnicy regularnie przyjmowali tego typu zakazane substancje. Herve do stosowania dopingu przyznał się jako ostatni z zawodników wspomnianej wcześniej drużyny i został ukarany tymczasowym zawieszeniem.
Po odbyciu tej kary w 2001 roku Francuz otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego podczas Giro d’Italia. Wówczas zdecydował się na zakończenie kolarskiej kariery i przeszedł na sportową emeryturę. Wówczas zamieszkał w Kanadzie i tam założył rodzinę.
W ostatnich latach Pascalowi Herve przyszło stoczyć jedną z najtrudniejszych batalii w jego życiu. Zdiagnozowano u niego bowiem chorobę nowotworową, w wyniku której w tym roku musiał przejść operację usunięcia żołądka. Wydawało się, że po zabiegu słynny kolarz wróci do pełni zdrowia, jednak w Święta Bożego Narodzenia jego rodzina przeżyła prawdziwą tragedię.
Nie żyje Pascal Herve. Zasłynął z afery dopingowej w latach 90.
Pascal Herve zmarł w nocy z 24 na 25 grudnia, o czym w oficjalnym komunikacie poinformował Związek Francuskich Kolarzy UNCP za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Wielka rowerowa rodzina pogrążona jest w żałobie. Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Pascala Herve. Pascal był emblematyczną postacią i istotnym głosem naszego sportu. Nasze myśli są z jego rodziną. Szczere kondolencje dla jego bliskich" - czytamy w oświadczeniu.
Na ten moment nie ujawniono jeszcze dokładnej przyczyny śmierci 60-latka. Nie wiadomo więc, czy do tej tragedii przyczyniła się bezpośrednio choroba nowotworowa, na którą cierpiał.