Trwają prestiżowe regaty Sydney-Hobart. Niestety w czwartkowy wieczór Cruising Yacht Club Of Australia wydało smutny komunikat prasowy. Poinformowało w nim o śmierci dwóch żeglarzy (z załóg Flying Fish Arctos oraz Bowline). Komitet organizacyjny otrzymał wieści, że obaj podczas walki ze sztormem zostali uderzeni bomem, czyli poziomą belką - najczęściej aluminiową - na której rozpina się grot, czyli główny żagiel. Flying Fish Arctos płynął około 30 mil morskich na wschód od Ulladulla, a Bowline znajdował się około 30 mil na wschód od Batemans Bay. Jak czytamy, w obu przypadkach pozostali członkowie załóg przeprowadzali resuscytację krążeniowo-oddechową, ale nie byli w stanie uratować swoich kolegów. Regaty Sydney-Hobart: pierwsze ofiary śmiertelne od 26 lat Cruising Yacht Club Of Australia dodało, że dalsze informacje zostaną podane do wiadomości publicznej, gdy tylko będą dostępne. To pierwsze śmiertelne wypadki na Sydney-Hobart od 1998 roku. Podczas trwającej 79. edycji panują bardzo trudne warunki atmosferyczne. Wiele ekip wycofało się z zawodów, między innymi faworyci, czyli Master Lock Comanche. Sydney-Hobart zawsze rusza 26 grudnia, trwa przez tydzień. Żeglarze rywalizują na dystansie 630 mil morskich, czyli 1167 kilometrów.