Od 1950 roku funkcjonuje w Krakowie Akademia Wychowania Fizycznego, która zdążyła wykształcić wielu wybitnych postaci polskiego sportu, jak choćby Jerzy Moskal, czy Apoloniusz Tajner. Wkrótce uczelnię przejdzie prawdziwie rewolucyjną przemianę, która wywołała niemałą burzę w środowisku akademicki, a także w mediach społecznościowych. Koniec z AWF-em w Krakowie. Władze uczelni podjęły kontrowersyjną decyzję Kierownictwo placówki ogłosiło, że od 20 grudnia zmieniona zostanie jej nazwa. Począwszy od tej daty, Akademia Wychowania Fizycznego przemieni się w Akademię Kultury Fizycznej. Rektor uczelni tłumaczył zmianę potrzebą dostosowania nazewnictwa do panujących aktualnie trendów w nauczaniu i wychowaniu. Podbiła serca polskich kibiców w Paryżu. "Dziwne uczucie, inaczej sobie to wyobrażałam" - Obecnie prowadzimy najwięcej wśród AWF-ów kierunków studiów, bo aż 14. Mamy Wydział Wychowania Fizycznego i Sportu, Wydział Rehabilitacji Ruchowej oraz Wydział Turystyki i Rekreacji. Spośród tych 14 kierunków zaledwie trzy dotyczą kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego, a pozostałe, jak na przykład fizjoterapia, terapia zajęciowa, kosmetologia czy zarządzanie rekreacją i rozrywką, nie mają nic wspólnego z wychowaniem fizycznym. Natomiast wszystkie mieszczą się w definicji kultury fizycznej - przekazał. Studenci i absolwenci przeciwni zmianom. Utworzono "ruch oporu" w Krakowie Zaproponowane zmiany oburzyły wielu studentów, a także absolwentów AWF-u w Krakowie. Ci uważają, że stanowiłoby to zerwanie ze swego rodzaju "marką" i obniżało prestiż uczelni. W mediach społecznościowych utworzona została grupa przeciwników zmian, która stale się powiększa. Należy do niej już niemal 500 osób. - Studiowaliśmy na AWF-ie i składaliśmy dokumenty, żeby dostać się na AWF. Teraz środowisko ściśle sportowe, które działa w branży sportowej, jest niejako oburzone. Zmiana nazwy prowadzi do utraty marki, tożsamości, pewnej historii, jaką jest AWF. Oczekujemy od władz uczelni przemyślenia sprawy i wycofania się z proponowanej zmiany nazwy - podkreślił absolwent Norbert Gotz, cytowany przez portal radiokrakow.pl. Mimo wyraźnych przejawów sprzeciwu władze uczelni nie zamierzają zmieniać zdania. Zmiana nazwy wiązać się będzie także z niemałymi wydatkami. Niezbędna będzie wymiana szyldów i loga AWF, a szacowany koszt to aż 200 tysięcy złotych.