Murphy po pierwszej sesji pojedynku prowadził 5-3, ale potem rywal doprowadził do wyrównania 6-6, a nawet wyszedł na prowadzenie 9-8. Ostatnie dwa frame'y należały jednak do Anglika. - Byłem pod ogromną presją, dawno już bowiem nie walczyłem o tytuł - przyznał zwycięzca UK Championship, który ostatni turniej rankingowy wygrał w lutym 2007 roku, a był to Malta Cup. - Finałowy pojedynek był najgorszym w naszym wykonaniu w całych zawodach, ale tak to bywa, gdy jest duża presja - powiedział Murphy. O prawdziwości słów Anglika świadczy decydująca partia. Obaj zawodnicy mylili się w niej na prostych bilach, popełniali błędy wychodząc ze snookerów, a Murphy przypieczętował wygraną wbijając różową do środkowej kieszeni, choć chciał, żeby wpadła do narożnej, a potem posyłając dubla na czerwonej. Tym samym Anglik w dobrym nastroju kończy rok, choć przyjeżdżając do Telford nie mógł tego powiedzieć, gdyż do UK Championship nie wygrał żadnego meczu w sezonie 2008/09. Passa się jednak odwróciła i Murphy został 10. zawodnikiem w historii, który wygrał zarówno ten turniej, jak i był mistrzem świata (2005). Finał: Shaun Murphy (Anglia) - Marco Fu (Hongkong) 10-9 74-38, 48-56, 99-0 (99), 17-103 (102), 70-4, 73-0 (73), 0-143 (69, 74), 66-31, 77-1 (77), 51-66, 52-74 (47 59), 45-58, 109-0 (54), 87-0 (87), 39-73, 40-73, 23-93, 69-1 (69), 69-24.