Wszystko przez wczorajszy wyczyn 15-latka, który w meczu Polska - Szkocja wygrał frame'a zarówno z Higginsem, który już cztery razy zostawał mistrzem, jak i Stephenem Maguire'em, ósmym snookerzystą w rankingu. Ostatecznie "Biało-czerwoni" przegrali 2-3, ale i tak wszyscy mówili tylko o Filipiaku. - W meczu przeciwko Johnowi nie czułem żadnej presji. Gdybym przegrał nic by się przecież nie stało, nawet się tego spodziewałem, więc byłem zrelaksowany - to był normalny frame - powiedział Filipiak, cytowany przez internetową stronę światowej federacji snookera. - Miałem też trochę szczęścia, nigdy nie widziałem Johna popełniającego trzy wielkie błędy po rozbiciu - dodał. Z uznaniem o Polaku wypowiedział się sam Ronnie O'Sulllivan, trzykrotny mistrz świata, który na twiterze napisał: "Właśnie oglądnąłem występ 15-latka z Polski. On zostanie mistrzem świata". Swojego rywala pochwalił też Higgins. - Kacper zagrał bardzo dobrze i zanotował solidne breaki w pojedynku ze mną (60 punktów) i Stephenem (50). On wygląda poważnie i przypomina młodego Stephena Hendry'ego (legenda tej dyscypliny, siedmiokrotny mistrz świata) - powiedział Szkot. Filipiak pierwszy znaczący sukces w snookerze zanotował na wiosnę tego roku, kiedy został mistrzem Europy do lat 21. W Bangkoku, gdzie odbywa się Drużynowy Puchar Świata, wcześniej pokonał już innego znanego profesjonalistę Marco Fu z Hongkongu. - Wygrałem już trzy singlowe mecze, a to dopiero mój drugi wielki turniej. Naszym marzeniem jest wyjść z grupy, ale to będzie bardzo trudne. Rywalizujemy w niej z dwoma silnymi ekipami, Szkocją i Hongkongiem, więc może trzecie miejsce - stwierdził 15-letni Polak, który w nagrodę za wygranie młodzieżowego mistrzostwa Europy będzie mógł startować w zawodowych imprezach. - Nie byłoby wstydem, gdybym nie wygrał w tych turniejach żadnego meczu. Tam przecież grają zawodowcy, a ja, mimo że trenuje od wielu lat, nie mam doświadczenia, Dlatego moim głównym celem w pierwszym zawodowym sezonie to przede wszystkim się uczyć, co może zaprocentować w przyszłości - mówił Filipiak. - On cały czas się poprawia i robi to bardzo szybko - prawdopodobnie jest jak na razie najlepszym graczem Drużynowego Pucharu Świata. Wygląda tak, jakby nigdy nie pudłował - ocenił Higgins. Po rozegraniu dwóch meczów Polska zajmuje drugie miejsce w grupie D, tracąc dwa punkty do liderującej Szkocji. W środę "Biało-czerwoni" mają dzień przerwy, w czwartek zagrają z Afganistanem, a w piątek z drugą reprezentacją Tajlandii. Do ćwierćfinału awansują po dwie najlepsze drużyny z czterech grup.