W części drabinki, w której na samym szczycie widnieje nazwisko Igi Świątek, ma miejsce ciekawa sytuacja. Polska tenisistka nie jest znana z dobrej gry na trawie, więc mało kto postrzega ją tu jako główną faworytkę do tytułu. Okazuje się, że jedno z najtrudniejszych możliwych wyzwań może nadejść już w czwartej rundzie. W tej samej części drabinki turniejowej znajduje się bowiem Jelena Ostapenko, czyli "zmora" Igi Świątek. Łotyszka do tej pory grała z Polką cztery razy i... za każdym razem wychodziła zwycięsko z tych pojedynków. Ta zawodniczka bez wątpienia ma wyjątkowo skuteczny "patent" na Polkę. Jelena Ostapenko już zameldowała się w trzeciej rundzie Wimbledonu i zrobiła to w naprawdę pięknym stylu. Pokonanie rywalki zajęło jej zaledwie 49 minut. Iga Świątek natomiast najpierw musi pokonać Chorwatkę Petrę Martić. Jeśli obie zawodniczki po drodze się nie potkną, spotkają się ze sobą w rundzie czwartej. Można przypuszczać, że Świątek wolałaby jednak uniknąć tego pojedynku ze względu na trudną historię. Walka o mecz ze "zmorą" Świątek. Garcia dobrze zaczęła Przed meczem Caroline Garcii z Bernardą Perą wiedzieliśmy, że tylko jedna z nich może powstrzymać Jelenę Ostapenko przed meczem z Igą Świątek. Zwyciężczyni tego pojedynku później zmierzy się właśnie z Łotyszką. To spotkanie zaczęło się znakomicie dla Caroline Garcii. W czwartym gemie Francuzka przełamała serwis rywalki, a sama dysponowała bardzo dobrym serwisem i nie pozwoliła Bernardzie Perze na rebreaka. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 6:3. W drugim secie Bernarda Pera wstała z kolan i w bardzo ważnym momencie wyszła na prowadzenie. Po szóstym gemie było 4:2 dla niej, później bardzo szybko dopełniła dzieła i pokonała Caroline Garcię 6:3. To spotkanie okazało się więc "trzysetówką". Od 0:1 do 2:1. Bernarda Pera wygrała i zmierzy się z Ostapenko Ostatnia odsłona zakończyła się zwycięstwem Bernardy Pery, czyli "na papierze" zawodniczki słabszej niż Caroline Garcia. W tym przypadku okazała się, co prawda, lepsza od Francuzki, ale nie ulega wątpliwości, że w starciu z Jeleną Ostapenko Pera będzie miała mniejsze szanse na zwycięstwo niż Garcia. To oznacza złe wieści dla Igi Świątek, która z rundy na rundę jest coraz bliżej spotkania ze swoją "zmorą". Forma i poziom sportowy to jedno, ale historia mówi nam jeszcze co innego. Caroline Garcia z Jeleną Ostapenko do tej pory mierzyła się dwukrotnie i oba te spotkania przegrała. Bernarda Pera z Łotyszką ma natomiast remisowy bilans meczów (1:1). Kto wie, może to właśnie Amerykanka uchroni Igę Świątek od meczu z Ostapenko w czwartej rundzie (oczywiście jeśli Świątek w ogóle do niej awansuje). W tym momencie najlepsza rakieta świata może jednak liczyć jedynie na cud. Nadzieja na uniknięcie groźnej rywalki gaśnie. Kto wie, może ewentualny piąty mecz z Jeleną Ostapenką okaże się dla Igi Świątek tym szczęśliwym. Jako liderka rankingu Polka nie powinna bać się starcia z żadną rywalką. Jej kibice mogę spodziewać się więc, że nawet jeśli dojdzie do tego starcia, Świątek nie przestraszy się Łotyszki i zrobi wszystko, aby po raz pierwszy w karierze ją pokonać. Najpierw jednak Igę Świątek czeka mecz w trzeciej rundzie z Juliją Putincewą. Polka awansowała do tego etapu dzięki pewnemu zwycięstwu 6:4, 6:3 z Petrą Martić.