To był pierwszy mecz między tymi tenisistami. Faworytem spotkania był nasz zawodnik, który uwielbia grać na trawie, a najdalej w Londynie był w półfinale, miało to miejsce w 2021 roku. W tym roku natomiast na tej nawierzchni świetnie zaprezentował się w Halle, gdzie doszedł do finału, w którym uległ numereowi jeden męskiego tenisa Włochowi Jannikowi Sinnerowi. Natomiast Fils został uznany objawieniem sezonu 2023. W maju ubiegłego roku wygrał w Lyonie swój pierwszy w karierze turniej rangi ATP. W październiku dotarł jeszcze do finału w Antwerpii. Sezon 2023 zaczął poza Top 250 światowego rankingu, a zakończył na 36. pozycji. Obecnie jest 34. W czerwcu Francuz z dobrej strony pokazał się w turnieju w Halle. Odpadł w ćwierćfinale, po zaciętym trzysetowym meczu z czwartym w światowym rankingu Alexandrem Zverevem, który następnie przegrał z Hurakczem. Wimbledon. Hubert Hurkacz musiał gonić rywala W pierwszym secie obaj tenisiści nie wykorzystali po dwóch break pointów i potrzebny był tie-break. Pierwszy punkt zdobył w nim Polak, ale sześć kolejnych padło łupem rywala, który chwilę później zamknął partię. Drugą "Hubi" zaczął słabo. Kiepsko serwował, a to jego najlepsza broń. W efekcie szybko przegrywał 1:4. Podopieczny trenera Craiga Boyntona co prawda odrobił przełamanie w dziewiątym gemie, ale w kolejnym znów zawiódł go serwis i Fils wygrał seta. Po nerwowym początku trzeciego, gdy Hurkacz bronił dwóch break pointów, wreszcie złapał właściwy rytm. Posłał w nim cztery asy, czyli o jeden więcej niż w dwóch wcześniejszych setach łącznie. Dwukrotnie przełamał Filsa i zmniejszył stratę. Set czwarty to prawdziwa huśtawka emocji. 27-letni wrocławianin nadal prezentował się bardzo dobrze i Francuz cały czas czuł presję. W siódmym gemie Hurkacz wreszcie go przełamał, a kolejnego wygrał be straty punktu i było już 5:3. Przy swoim podaniu Francuz obronił dwie piłki setowe, ale wydawało się, że Hurkacz serwując zamknie seta i wyrówna stan meczu. Polak niespodziewanie jednak dał się przełamać i znów potrzebny był tie-break. Tym razem inicjatywę w nim przejął Hurkacz, który prowadził już 5-2. Fils zdobył jednak trzy punkty z rzędu, a po chwili obronił kolejną piłkę setową. Następnie to Francuz miał piłkę meczową, ale tym razem Polak wykazał się umiejętnościami. Feralna akcja miała miejsce przy stanie 7-7. Po tym jak Hurkacz rzucając się przebił piłkę na drugą stronę, Fils trafił w siatkę i zrobiło się 8-7 dla Polaka. "Hubi" długo jednak nie był w stanie się podnieść, ale od razu pokazywał, że potrzebna jest mu pomoc. Francuz prawie natychmiast poszedł na drugą stronę siatki, gdzie najpierw rozmawiał z naszym zawodnikiem, a potem pomógł mu się podnieść. Wimbledon. Wielki problem Huberta Hurkacza Hurkacz nie był jednak w stanie utrzymać się na nogach i znowu usiadł na korcie. Wtedy rywal zaczął pokazywać gestami, że pomoc potrzebna jest szybko. Najpierw udzielano jej Polakowi na korcie, a potem to samo robiono na jego krzesełku, do którego doskoczył na jednej nodze. W końcu prawe kolano zostało mocno zabandażowane i 27-letni wrocławianin próbował jeszcze wrócić do gry. Po przerwie medycznej Fils zdobył dwa punkty przy swoim serwisie, a gdy serwować miał Polak, ten poddał mecz. Potem nastąpiło pożegnanie przy siatce, a gdy nasz zawodnik usiadł na swoim miejscu, to rywal wskazywał go rakietą, jakby pokazując bijącej brawo publiczności, kto najwięcej zasłużył na oklaski. - To nie jest miłe wygrać w taki sposób przeciwko przyjacielowi. To był dobry mecz z obu stron, on "nurkował" do każdej piłki - przyznał 20-letni Francuz. Tymczasem, jak podał Polsat Sport, który przeprowadza transmisje w Wimbledonu, Hurkacz pojechał do szpitala, gdzie przeprowadzane są szczegółowe badania, które dadzą odpowiedź na pytanie, jak poważna jest jego kontuzja.