Iga Świątek po tym, jak 8 czerwca wygrała w finale Roland Garros z Jasmine Paolini, udała się na zasłużony odpoczynek. Następnie rozpoczęła przygotowania do sezonu na trawie, a swoje występy na tej nawierzchni miała zainaugurować w Berlinie. Kilka dni przed startem turnieju wycofała się jednak z imprezy. "Z powodu ogólnego zmęczenia fizycznego i psychicznego po intensywnych 9 tygodniach niestety muszę wycofać się z turnieju w Berlinie, aby odpocząć i zregenerować się" - przekazała pierwsza rakieta świata. Tym samym kibice na pierwszy mecz Polki od triumfu w Paryżu musieli czekać aż do kolejnej wielkoszlemowej imprezy, czyli Wimbledonu. Fani zawodniczki z Raszyna muszą jednak nastawić się na to, że ta na londyńskich kortach nie będzie miała łatwo. Nie dość, że nie jest ekspertką od gry na trawie, to losowanie drabinki nie było dla niej szczęśliwe. Wimbledon 2024. Iga Świątek nie jest faworytką W pierwszej rundzie Świątek zagra z Sofią Kenin, a wśród jej potencjalnych rywalek w kolejnych rundach są m.in. Caroline Garcia i Jelena Ostapenko. I chociaż Polka w ostatnich miesiącach imponowała formą, co też przekładało się na turniejowe triumfy, to nie jest główną faworytką do triumfu w Wimbledonie. Zwrócił na to uwagę komentator Eurosportu Tomasz Wolfke. "Losowanie losowaniem, jest oczywiście trudne, ale w tym turnieju chodzi o to, czy Iga zrobiła postęp. Jeśli go nie zrobi, to no to prędzej czy później przegra, czy to będzie czwarta, czy piąta runda. Oczywiście wszyscy chcielibyśmy, żeby odpadła jak najpóźniej, ale ona nie jest główną faworytką do zwycięstwa i nią nie była. Mam nadzieję, że kiedyś tam wygra, ale żeby wygrać, to musi troszeczkę lepiej grać na trawie" - stwierdził. Igi Świątek jako faworytki nie typuje także Andy Roddick, który przewiduje, że w finale Wimbledonu zagrają Jessica Pegula i Aryna Sabalenka. W przypadku Białorusinki warto jednak pamiętać, że zmaga się z kontuzją i jej występ wciąż stoi pod znakiem zapytania. W gronie kandydatek do triumfu wymienia się też Ons Jabeur, która grała w dwóch ostatnich finałach londyńskiego turnieju oraz Jelenę Rybakinę, czyli mistrzynię Wimbledonu z 2022 roku. Straty Igi Świątek przed Wimbledonem. To pokłosie jej decyzji Zaskakujący scenariusz z Igą Świątek i Coco Gauff Biorąc pod uwagę przewidywania ekspertów dość sensacyjnie brzmi scenariusz nakreślony przez dziennikarza Jona Wertheima. W tekście dla tennis.com, w którym przytoczono również wspomnianą prognozę Roddicka, Wertheim prognozuje, że Iga Świątek zagra w finale z... wilceliderką rankingu WTA Coco Gauff. To o tyle zaskakujące, że Polka i Amerykanka nigdy nie grały nawet w półfinale Wimbledonu, a co więcej, nie mają na swoim koncie triumfu w turnieju rozgrywanym na trawie. Coco Gauff w pierwszej rundzie Wimbledonu zagra z Caroline Dolehide, a spotkanie zaplanowano na poniedziałek 1 lipca. Iga Świątek na kort wybiegnie następnego dnia. Ostre spięcie i sceny w Wimbledonie. Jelena Ostapenko czekała na taką wiadomość