Iga Świątek odpadła z WTA Finals 2024 po fazie grupowej. Dopiero czwarty raz od 2003 roku zdarzyło się, by dwa zwycięstwa nie przyniosły awansu do półfinałów. Tak było jednak tym razem, triumfy nad Barborą Krejcikovą i Darią Kasatkiną nie pozwoliły przeskoczyć w tabeli wspomnianej Czeszki, która zajęła drugą lokatę. Turniej w Rijadzie był pierwszym w wykonaniu raszynianki od wielkoszlemowego US Open rozgrywanego na przełomie sierpnia i września. Etap sezonu rozgrywany w środkowo-wschodniej części Azji nasza rodaczka opuściła, częściowo z powodów osobistych, a częściowo z uwagi na zmiany w sztabie. Tomasza Wiktorowskiego w funkcji trenera zastąpił Wim Fissette. 23-latka nie grała od 4 września do 3 listopada. Pia Skrzyszowska w programie "Sportowy TOP Tygodnia" na antenie TVP Sport podkreśliła, że nie jest łatwo sprostać oczekiwaniom fanów po takiej przerwie. Pia Skrzyszowska o Idze Świątek: "Oczekuje od siebie jak najlepszych meczów" - Kibice i ona sama oczekuje od siebie jak najlepszych meczów, wygrywania, a wiemy jak jest w sporcie. Nie zawsze jest łatwo. Po takiej przerwie każdy oczekuje, żeby wygrała. Nie będzie to łatwe. Wiem ze swojego punktu widzenia, jak czasem trudno jest z presją i podążaniem za oczekiwaniami kibiców, chęcią wygrywania i bycia lepszym - podkreśliła. Przed Świątek jeszcze mecze w turnieju finałowym Billie Jean King Cup w Maladze (13-20 listopada). W 1/8 finału Polki zmierzą się z gospodyniami Hiszpankami. W potencjalnym ćwierćfinale czekają na nich Czeszki. Następnie czterokrotna triumfatorka Rolanda Garrosa będzie miała wakacje. Do gry wróci tuż przed świętami Bożego Narodzenia podczas towarzyskiego World Tennis League. Po świętach z kolei wystąpi w United Cup. Pierwszym poważniejszym celem w nowym sezonie będzie Australian Open, które rusza 12 stycznia. Zachowanie Świątek szeroko komentowane. Pretensje do sztabu po WTA Finals. "Dziwaczne"