Takich pieniędzy, jak teraz w Rijadzie, jeszcze w kobiecym tenisie nie było. Owszem, w Wielkich Szlemach budżet jest wyższy, ale dzieli się na znacznie większą liczbę zawodniczek - triumfatorka zgarnia zwykle między 2,5 a 3,5 miliona dolarów. Jeszcze przed wybuchem pandemii rekordowy budżet miał finał sezonu w Shenzhen, Chińczycy wyłożyli aż 14 milionów dolarów, Ashleigh Barty wywiozła stamtąd ponad cztery, ale ogólnoświatowa zawierucha sprawiła, że wszystko się zmieniło, także w tenisie. Chiny zamknęły się dla sportu, także i tenis kobiecy mocno ucierpiał. Przeniesienie rywalizacji do Arabii Saudyjskiej sprawiło, że w WTA Finals właśnie teraz pojawiły się rekordowe pieniądze. Takie jak u panów, którzy lada chwila zaczną swój finał sezonu w Turynie. Gdyby któraś z zawodniczek wygrała całe zawody bez porażki, zgarnęłaby 5,155 mln dolarów. Już jednak po fazie grupowej było wiadomo, że ta historyczna bariera nie zostanie złamana. W finale zmierzyły się Chinka Qinwen Zheng i Amerykanka Coco Gauff - obie mogły być już pewne czeku na ponad 2,3 mln dolarów. W sobotę gra toczyła się o równe 2,5 mln - kwotę za jedno spotkanie wręcz niewyobrażalną. Tę ponad trzygodzinną batalię wygrała Gauff - 3:6, 6:4, 7:6(2), choć kilka razy była w ogromnych opałach. Aryna Sabalenka najlepiej zarabiającą tenisistką w 2024 roku. Zmiana za jej plecami, dotyczy to Igi Świątek Ta wygrana 20-letniej Amerykanki dokonała sporego przetasowania na liście płac za 2024 rok, choć przecież od połowy roku na jej szczycie była Iga Świątek, którą jesienią wyprzedziła Aryna Sabalenka. Białorusinka przed Rijadem miała na liście zarobków już blisko 8,7 mln dolarów, Polka zaś - nieco ponad 7,5 mln. W Rijadzie obie dołożyły po 1,035 mln dolarów - za sam udział i dwa zwycięstwa w fazie grupowej. Największe pieniądze organizatorzy płacili jednak za wygrane w piątek (półfinały) i sobotę (finał). W te dwa dni Gauff zyskała łącznie aż 3,77 mln dolarów. Do Rijadu przyjechała jako czwarta na liście płac, jeszcze za Jasmine Paolini. Amerykanka zarabiała jednak, w przeciwieństwie do Świątek czy Sabalenki, także za gr w deblu, łącznie blisko pół miliona dolarów. Dzisiejsze zwycięstwo w finale sprawiło, że otrzyma czek na 4,805 mln dolarów, a łącznie w całym sezonie zarobiła 9,353 mln. Skończy więc sezon na drugiej pozycji, za Sabalenką (9,729 mln), ale dziś właśnie wyprzedziła Igę Świątek (8,55 mln dolarów). Gdyby w finale lepsza okazała się Zheng, Polka zostałaby w tym rankingu na drugiej pozycji. Co istotne, Iga otwierała listę płac w 2022 i 2023 roku, zarazem wtedy była najlepsza także w ogólnym rankingu WTA. W obu przypadkach na jej konto wpływało z tytułu sukcesów sportowych około 9,9 mln dolarów, czyli i tak nieco więcej, niż teraz w przypadku Sabalenki. Drogi Świątek i jej nowego trenera właśnie się rozjeżdżają. Powód jest oczywisty Polka nie kończy jeszcze zmagań - z Rijadu przeniesie się do Malagi. Finały Pucharu Billie Jean King to impreza ITF, tu nagrody finansowe dystrybuowane są w inny sposób. W środę drużyna kapitana Dawida Celta zmierzy się z Hiszpanią. Najlepiej zarabiające tenisistki w 2024 roku: 1. Aryna Sabalenka - 9,729 mln dolarów2. Coco Gauff - 9,353 mln dolarów3. Iga Świątek - 8,550 mln dolarów4. Jasmine Paolini - 5,820 mln dolarów5. Qinwen Zheng - 5,559 mln dolarów6. Barbora Krejcikova - 4,770 mln dolarów