Napisać, iż w Stanach Zjednoczonych panuje istny boom na Formułę 1, to jak nic nie napisać. Spektakularny sukces związany z netfliksowym hitem "Drive to survive" spowodował, że chętni kibice poza przeznaczeniem na wejściówkę niemałej sumki, muszą imponować znakomitym refleksem, by wyprzedzić w kolejce pozostałe kilkanaście tysięcy innych osób. Szefowie serii oczywiście widzą to wszystko i reagują na bieżąco. Efekt? Już w przyszłym roku królowa sportów motorowych za ocean zawita aż trzykrotnie. Poza Austin, gdzie kierowcy pościgają się w najbliższy weekend, bolidy pojawią się po raz drugi w Miami oraz powrócą na ulice Las Vegas, gdzie nitka toru ma przebiegać wokół kultowych miejsc światowej stolicy rozrywki. O tym jednak rozpiszemy się za parę miesięcy, ponieważ oczy całego globu zwrócone są w tej chwili na Teksas. Najwięksi malkontenci powiedzą teraz, że w niedzielę czekają nas nudy. Ich oponenci mają oczywiście zupełnie inny punkt widzenia i do nich zaliczamy się też my. Racja, może i nowy-stary mistrz znany, bo tytuł obronił Max Verstappen, lecz pomimo tego, rywalizacja zapowiada się nad wyraz pasjonująco. Pierwszy powód? Walka o drugie miejsce w generalce. Między Sergio Perezem a głodnym zwycięstw Charlesem Leclerkiem jest zaledwie jedno "oczko" różnicy, więc obaj panowie na pewno nie odpuszczą. Red Bull podtrzyma dobrą serię? Kibice po cichu liczą na to, iż nieco z tonu spuści Red Bull, który po zapewnieniu korony swojemu liderowi powinien podejść do rywalizacji na nieco większym luzie. Tu otwiera się rzecz jasna furtka dla Ferrari. Włosi na zwycięstwo czekają od 10 lipca i kto wie, czy wielkie odliczanie nie zakończy się w niedzielę. Austriacy mogą być też ponadto myślami w nieco innym miejscu z innego powodu. Kilka dni temu FIA oficjalnie poinformowała, że zespół w sezonie 2021 przekroczył limit budżetowy i grożą mu teraz dotkliwe kary, łącznie z odjęciem punktów za poprzedni rok. Team z Milton Keynes oficjalnie nie przyznaje się rzecz jasna do winy i zamierza bronić się na wszelkie możliwe sposoby. Czy wpłynie to na sportową postawę? Przekonamy się 23 października o godzinie 21:00. Transmisja w Eleven Sports 1 oraz Polsat Box Go. Harmonogram transmisji z Grand Prix USA 2022: 21.10 (piątek) Trening 1 - 20:55, Eleven Sports 1 21.10 (piątek) Trening 2 - 23:55, Eleven Sports 1 22.10 (sobota) Trening 3 - 20:55, Eleven Sports 2 22.10 (sobota) Kwalifikacje - 23:55, Eleven Sports 1 23.10 (niedziela) Wyścig - 20:55, Eleven Sports 1