- Walker nie ma nic do stracenia, z pewnością nastawi się na nokaut w początkowych rundach. Jeśli nie uda mu się mnie trafić do końca trzeciego starcia, a postaram się, aby mu się nie powiodło, wtedy ja... zakończę walkę przed czasem. Zakontraktowana jest na dziesięć rund, lecz tyle nie potrwa - powiedział Wach, który dwa dni po gali "Windoor Boxing Night" skończy 35 lat. Polski pięściarz w listopadzie 2012 roku przegrał w Hamburgu na punkty pojedynek z Ukraińcem Władimirem Kliczką o kilka pasów mistrza świata. Później jeszcze okazało się, że Wach stosował niedozwolone wspomaganie, dlatego został zdyskwalifikowany. Jego powrót do pięściarstwa opóźniły też rozmaite konflikty z promotorami. Na ringu ponownie zaprezentował się miesiąc temu w Dzierżoniowie, gdzie wygrał jednogłośnie po ośmiu rundach z Serbem Samirem Kurtagicem. - Krok po kroku będę chciał wrócić do światowej czołówki. Na pewno zwycięstwo nad Walkerem otwiera kolejną furteczkę, choć oczywiście nie żadne wrota. Amerykanin ma znane nazwisko na bokserskich ringach, ostatnio przegrywał, ale wcześniej potrafił napsuć krwi swym rywalom - ocenił Wach swego rówieśnika. W zawodowej karierze zawodnik z Krakowa wygrał 28 walk, a tylko jedną przegrał. Walker ma na koncie 39 zwycięstw, 12 porażek i remis. - Jego główne atuty, to doświadczenie i siła ciosu. Z wiekiem w każdym sporcie parametry szybkości są coraz niższe, ale w kategorii ciężkiej nie jest ona aż tak potrzebna, jak siła uderzenia. A czy ja mam ją większą od Walkera, przekonamy się za niewiele ponad dwa tygodnie w Radomiu - dodał podopieczny trenera Piotra Wilczewskiego. Dwumetrowy i ważący ok. 120 kg Wach zapowiada efektowną potyczkę na Mazowszu, gdzie nie walczył od sześciu lat. - Walker będzie chciał się bić, dlatego będzie się także odsłaniał i nadarzy się okazja do nokautu. To dobra wiadomość dla kibiców - przyznał pięściarz, który sparuje w Dzierżoniowie m.in. z kickbokserem Michałem Turyńskim. Jeden z organizatorów radomskich zawodów Mariusz Grabowski poinformował, że pojedynki stoczą również m.in. wracający po dłuższej przerwie Damian Jonak (37-0-1) oraz Kamil Łaszczyk (18-0).