- Trenowałem równie ciężko jak do walki z Wilderem. Ostatnie pięć tygodni obozu spędziłem tu w Ameryce. Wcześniej pracowałem w Hiszpanii, a jeszcze wcześniej przez dwa tygodnie w domu. Czuję się dobrze przygotowany i naprawdę mocny. Wallin jest wysokim mańkutem boksującym z defensywy, więc tym razem pracowaliśmy nad paroma nowymi rzeczami. Pierwotnie mieliśmy się spotkać w październiku w Nowym Jorku, kiedy jednak okazało się, że Alvarez nie zaboksuje w ten weekend, pomyśleliśmy, że to dobry pomysł. Ten weekend od kilku lat kojarzył się z boksem w Las Vegas, dlatego przesunęliśmy termin o cztery tygodnie - kontynuował "Król Cyganów".Krytykujący ten pojedynek od samego początku Eddie Hearn, promotor między innymi Joshuy, Usyka czy Whyte'a, poinformował o rzekomo fatalnej sprzedaży biletów. - Oni przecież sprzedali w okolicach 1500 wejściówek. Nikt nie chce tego oglądać - stwierdził Hearn.