Tyson Fury i Anthony Joshua nie narzekają na nudę - w odstępie trzech miesięcy stoczą boje o tytuły mistrzowskie w wadze ciężkiej. 21 września na Wembley "AJ" zawalczy o pas IBF z Danielem Dubois, a 21 grudnia "Król Cyganów" spróbuje zrewanżować się Ołeksandrowi Usykowi i przejąć pasy WBO, WBA, WBC i IBO. Nie wiadomo jakie scenariusze zostaną "napisane" w tych pojedynkach, ale coraz więcej wskazuje na to, że w 2025 roku można spodziewać się walki tych dwóch brytyjskich gwiazdorów. Stała się dużo bardziej realna po informacjach, do których dotarł "The Times". Grupa Queensberry Promotions, której szefem jest Frank Warren, w przyszłym roku ma zakończyć współpracę z telewizją TNT Sports i podpisać umowę z platformą streamingową DAZN, z którym współpracuje Matchroom Eddiego Hearna. Istota w tym, że do pierwszej z wymienionych grup należy Fury, a do drugiej Joshua. Z pewnością łatwiej będzie im negocjować starcie, gdy będą mieli wspólnego partnera medialnego. Umowa grupy 72-letniego Warrena z Amerykanami ma być długoletnia. Jej potwierdzenie ma nadejść w ciągu kilku najbliższych tygodni. Fury - Joshua w 2025 roku? To coraz bardziej możliwe Jak czytamy, ostatnia ofensywa saudyjskich działaczy w kierunku boksu na najwyższym poziomie sprawiła, że Hearn i Warren odłożyli na bok dzielące ich różnice, aby organizować jak największe walki w Rijadzie. Choć nie wiadomo, czy potencjalna walka Fury - Joshua odbyłaby się w stolicy Arabii Saudyjskiej, to pewnie to miasto byłoby preferowane przez większość zainteresowanych. Z pewnością przeciwko temu byliby jednak brytyjscy fani, którzy po obejrzeniu pojedynku Joshua - Dubois na Wembley (21 września) chcieliby kolejnej wewnątrzkrajowej rywalizacji na swojej ziemi w Londynie. "Wydaje się, że dwa razy byliśmy bliscy zobaczenia tego starcia, ale na drodze było po prostu zbyt wiele przeszkód i sporów - podobnie jak w przypadku walki AJ vs Wilder" - komentuje "The Sun". Joshua miał walczyć z Furym 14 sierpnia 2021 roku, ale sędzia w amerykańskim sądzie orzekł, że Deontay Wilder ma prawo trzeciej walki z "The Gypsy Kingiem". Pojawiły się wtedy komplikacje na linii negocjacyjnej Fury - Joshua. Federacja WBO straciła cierpliwość i dała temu drugiemu 48 godzin na dojście do porozumienia z drugim obozem, grożąc w przeciwnym razie zarządzeniem mu obowiązkowej obrony przeciwko Ołeksandrowi Usykowi. Ostatecznie zrobiła to - "AJ" stracił pasy w walce z Ukraińcem, a Fury pokonał Wildera. W przyszłym roku ich drogi mogą jednak w końcu się zejść.