Tyson Fury 21 grudnia zmierzy się z nowym wyzwaniem w swojej karierze - wróci na ring po pierwszej porażce w swojej karierze. Odniósł ją jak wiadomo w majowej walce unifikacyjnej z Ołeksandrem Usykiem. Przegrał na punkty. Jeden z trzech sędziów wypunktował jego zwycięstwo, ale zdaniem większości ekspertów Ukrainiec był zasłużonym zwycięzcą. "The Gypsy King" z pewnością ma kilka lekcji do odrobienia przed rewanżem. Stawką grudniowej konfrontacji nie będą już wszystkie pasy, bo ten organizacji IBF musiał zostać zwakowany przez Ukraińca z powodu braku obowiązkowej obrony. Trudno mieć pretensje do niego, że wybiera kolejne starcie z Furym zamiast z Danielem Dubois, którego zresztą pokonał w sierpniu we Wrocławiu. O mistrzostwo wspomnianej federacji Dubois powalczy z Anthonym Joshuą 21 września na Wembley. Coraz głośniej rozbrzmiewają głosy sugerujące nieodwracalne pogorszenie dyspozycji Brytyjczyka. Ten temat podchwycił ostatnio Dillian Whyte. - To boks wagi ciężkiej, więc wszystko jest możliwe i nie można skreślać Fury'ego. Ale może te ciężkie walki, które stoczył, odcisnęły na nim swoje piętno, nigdy nie wiadomo. Jeśli będzie dobrze trenował, ma szansę, ale pewność siebie Usyka będzie ogromna. Jest tylko człowiekiem, odniósł wiele knockdownów i być może odbiło się to na nim, może nie jest już nawet zmotywowany. Wcześniej myślał, że może pokonać Usyka, ale teraz wie, że będzie to znacznie trudniejsze zadanie - stwierdził Amerykanin w rozmowie z iFL TV. Andy Ruiz Jr o Furym: "Stawiam, że znou przegra z Usykiem" W podobnym tonie wypowiedział się Andy Ruiz Jr. Meksykanin znany jest szerszej publiczności głównie z sensacyjnej wygranej nad Anthonym Joshuą 1 czerwca 2019 r., dzięki której przejął pasy WBA, IBF, WBO i IBO. Stracił je w rewanżu kilka miesięcy później, ale przeszedł do historii jako pierwszy meksykański czempion królewskiej kategorii. 3 sierpnia sam Ruiz wróci na ring po dwuletniej nieobecności. Zmierzy się z Jarrellem Millerem. Bilans Meksykanina wciąż wygląda bardzo dobrze: 35-2 (22 KO). Z drugiej strony, trzy porażki w rekordzie będą wyglądać dużo gorzej niż dwie. Przegrana z Amerykaninem będzie też zamykać drogę do walki z czołówką wagi ciężkiej.