- Właśnie była u mnie delegacja z Dubaju, próbująca mnie namówić na występ Manny'ego w tym mieście na początku przyszłego roku. To byłoby interesujące - mówi promotor Filipińczyka Bob Arum. - Jedno z nazwisk, które sugerowali, to Amir Khan. Myślę, że taki pojedynek jest możliwy. Jest dobre połączenie, bo samoloty regularnie latają z Wielkiej Brytanii do Dubaju, więc to byłoby dla Brytyjczyków świetne miejsce do obejrzenia walki - dodał. 83-letni promotor podkreślił, że zapotrzebowanie na boks w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest ogromne, a jeszcze wzrosło po walce stulecia pomiędzy Pacquiao a Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO). Jego arabscy goście byli ponoć w szoku, że pojedynek bokserski był w stanie wygenerować zysk rzędu pół miliarda dolarów. - Zainteresowanie tą walką rzeczywiście było niesamowite. Jak to powiedział dżentelmen z Dubaju, gwiazdą w tym pojedynku był Pacquiao. To jego chcieli zobaczyć ludzie, nie zaś Floyda. Przynajmniej poza Stanami Zjednoczonymi. To było olbrzymie wydarzenie, które zwiększyło zainteresowanie boksem. I kto wie, może zrobimy to znowu - powiedział szef Top Rank. Pacquiao wraca obecnie do zdrowia po operacji barku. Pauzować będzie przez co najmniej sześć miesięcy, ale Arum wierzy, że pomimo 36 lat na karku i poważnego zabiegu Filipińczyk wróci między liny. - Spodziewam się, że będzie jeszcze boksować. Operował go ten sam chirurg, który zajmował się kontuzją Kobego Bryanta. Myślę, że Manny wróci do pełni sił. Oczywiście w przypadku tak poważnych operacji nigdy nie można mieć pewności, ale mocno wierzę, że pod koniec roku Manny wznowi treningi - powiedział.