Walka Fury'ego z Chisorą była rewanżem za starcie w 2011 roku, kiedy również górą był ten pierwszy. Pojedynek dwóch bokserów wagi ciężkiej, który miał być clou gali w Londynie, mocno rozczarował. Kibice czekający do późna na to starcie w ExCel Arena już w szóstej rundzie, gwiżdżąc i bucząć, dali wyraz dezaprobaty. Nie wpłynęło to za bardzo na postawę obu pięściarzy. Mający przewagę Fury za bardzo się nie angażował, a Chisora nie miał pomysłu, jak przedrzeć się przez obronę rywala. W ósmej rundzie na postawę bokserów zdenerwował się sędzia ringowy Marcus McDonnell, który przerwał walkę i nakazał zawodnikom, żeby wzięli się do pracy. Po zakończeniu 10. rundy w narożniku Chisory odbyła się narada, co robić dalej, po której obóz Derecka doszedł do słusznego wniosku, że czas zakończyć tę farsę, poddając go. Jeśli Fury ma być kolejnym rywalem Kliczki w walce o mistrzostwo świata, to Władimir może raczej ze spokojem przygotowywać się do obrony tytułu. Zdecydowanie ciekawiej było we wcześniej walce, w której zmierzyło się również dwóch Brytyjczyków, a Billy Joe Saunders pokonał niejednogłośnie na punkty Chrisa Eubanka juniora.