- Przeciwności budują ścieżkę do powrotu - poinformował świat "The Real Deal" i zaprezentował wymowną grafikę, od razu wywołując lawinę spekulacji. Do powrotu w serii walk pokazowych szykuje się dawny rywal Holyfielda, Mike Tyson (Holyfield pokonał go w 1996 i 1997 roku). Czyżby zatem miało dojść do trzeciej walki? Jeżeli w ogóle jest taka możliwość, to zapewne tylko we wspomnianej formie pokazowej, choć widzieliśmy już w boksie dziwniejsze rzeczy, a warto pamiętać, że Holyfield po zakończeniu kariery sportowej kilka razy bankrutował i może potrzebować zastrzyku pieniędzy.W tym roku "The Real Deal" miał stoczyć pojedynek pokazowy w Japonii, o czym informował w październiku. Twierdził wówczas, że jest w naprawdę dobrej formie i obiecywał emocje nie mniejsze niż podczas pokazowej walki Floyda Mayweathera z Tenshinem Nasukawą, którego "Money" zdemolował w grudniu 2018 roku w Tokio.- Najważniejsze jest, by dać ludziom okazję zobaczyć jedynego czterokrotnego mistrza świata w wadze ciężkiej - mówił o powrocie Holyfield, który ostatnią walkę stoczył w 2011 roku w Kopenhadze, wygrywając przed czasem z Brianem Nielsenem.