23 listopada "Pacman" wyjdzie do ringu na gali w Makau, gdzie jego rywalem będzie wojowniczo nastawiony Brandon Rios (31-1-1, 23 KO). Z obozów obydwu zawodników docierają informacje o ich wysokiej formie, możemy więc spodziewać się wspaniałego pojedynku. - Rozpocząłem przygotowania cztery tygodnie wcześniej niż zwykle, obóz potrwa łącznie 12 tygodni. Pierwsze sześć tygodni było poświęcone na przygotowanie kondycji, a kolejne sześć na boks. Nauczyłem się odpoczywać. Najdłuższa przerwa w karierze odświeżyła mnie fizycznie i psychicznie. Uwielbiam treningi, ale tym razem naprawdę mi ich brakowało - powiedział Pacquiao. - Tęskniłem za przygotowaniami i za boksem. Pozostałem w formie, uprawiając inne sporty i teraz czuję się w sali treningowej jak 25-letni Manny Pacquiao. Szybkość, wytrzymałość, skupienie i siła są obecne. Czasami mam wrażenie, że ślizgam się po ringu. Czasami muszę patrzeć w dół, żeby zobaczyć, czy się nie unoszę - żartował wypoczęty mistrz. - Czuję się wspaniale. To był najbardziej harmonijny obóz przygotowawczy w mojej karierze. To bardzo istotny czynnik. Największą lekcję w ostatnim roku wyniosłem nie z tych porażek z Marquezem i Bradleyem, tylko z rozbratu z ringiem. Teraz jeszcze bardziej doceniam boks. Bardziej niż kiedykolwiek. Kocham ten sport i nie mogę się doczekać 23 listopada. Pokażę wszystkim, że Manny wrócił i może rywalizować z każdym. To będzie ekscytująca walka i chcę dać kibicom wielkie emocje - kończy Filipińczyk.