To właśnie prawdopodobnie na kopani, gdzie dziś, patrząc na cały kraj, odnotowywane jest największe ognisko COVID-19, zaraził się Talarek. Nasz pięściarz, który słynie z twardego stylu boksowania, opowiedział o tym w rozmowie z portalem PoGongu. - W niedzielę zadzwonił do mnie kierownik i wysłał mnie na badania. Losowo nas wysyłali. W poniedziałek zrobiłem badania, we wtorek był już wynik - mówi zawodnik kategorii średniej.- Od poniedziałku jestem na dwutygodniowej kwarantannie. Codziennie rano odwiedzają mnie policjanci. Robię sobie zdjęcia i wrzucam do aplikacji, żeby potwierdzić, że jestem w domu - dodał.