Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań nie ma łatwiejszej drogi do tytułu. To będzie hitowa wiosna?

Wydawać by się mogło, że Lech Poznań ma ułatwioną walkę o mistrzostwo Polski, skoro wypadła z niej już niemal na pewno Legia Warszawa. Jego przewaga jest jednak nieznaczna i na koniec roku Lech będzie walczył o to, by w ogóle pozostać liderem Ekstraklasy.

Kibice Lecha Poznań w Lubinie
Kibice Lecha Poznań w Lubinie/Mateusz Birecki/East News

Legia Warszawa była domyślnym faworytem do walki o mistrzostwo, ale nie w tym roku. Kłopoty, w jakie wpadła, przyćmiewają wszystko, co złego działo się z Lechem Poznań - nie tylko w poprzednim sezonie, ale nawet jesienią 2015 roku, kiedy Kolejorz też był ostatni. Można już z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można założyć, że Legia w walce o tytuł już się nie liczy.

A zatem - droga wolna, można by rzec! Lechowi ubył główny konkurent, nie ma przeszkód, by wykorzystał sprzyjające okoliczności. Sęk w tym, że wcale nie są one tak bardzo sprzyjające. Kłopoty Legii oznaczają, że szansa na zrealizowanie marzeń otworzyła się przed wieloma polskimi klubami, nie tylko przed Lechem. Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa czy Lechia Gdańsk nigdy dotąd nie były mistrzami Polski; dla nich to życiowa szansa, aby wreszcie zdobyć trofeum, wykorzystując nadzwyczajne przetasowanie w polskiej lidze. Dla Lecha z kolei to szansa, by wrócić na top polskich drużyn, na którym po 2015 roku nie udało mu się utrzymać. Szansa na przejęcie dominacji w polskiej piłce nożnej.

Lech Poznań przed koniecznością zwycięstwa

Gotów jestem zaryzykować tezę, że w obecnej sytuacji, przy takich nakładach na zespół latem, transferach, przy trenerze Macieju Skorży, po tak udanej jesieni i prowadzeniu w tabeli od dłuższego czasu aż do teraz, do grudnia, ostateczna utrata tytułu na rzecz Pogoni, Lechii czy kogokolwiek byłaby w Poznaniu równie trudna do przyjęcia jak jedenaste miejsce w poprzednim sezonie. To się po prostu nie może zdarzyć, a skoro nie może, to znaczy że mamy do czynienia z presją niezwykle wysoką.

- Jesteśmy pierwsi, ale przewaga jest niewielka i nie daje nam komfortu psychicznego - powiedział trener Lecha Maciej Skorża. Powiedział to jednak przed meczem z Radomiakiem, co sprawia, że teraz jest ona jeszcze mniejsza. To zaledwie dwa punkty nad mocno punktującą Pogonią Szczecin, a jeśli Raków Częstochowa wygra zaległy mecz, to nad nim przewaga stopnieje do trzech. Istotnie, bardzo niewiele.

Lech na właściwym torze - Odcinek 30. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań liderem. To może być elektryzująca wiosna

Wiele wskazuje na to, że przed nami niezwykle emocjonująca wiosna, może najciekawsza od lat - na pewno dla Lecha Poznań. Przy takiej stawce jak obecnie o mistrzostwie mogą decydować detale, pojedyncze mecze, liczba porażek. Pogoń, Raków i Lechia nadal nie chcą się bowiem od Lecha oderwać, nadal nie ma on nad nimi przewagi, więc ten nóż na gardle zaciska mu się jeszcze mocniej. 

Okazuje się bowiem, że zniknięcie z horyzontu Legii nie otwiera wcale autostrady do mistrzostwa. Geografia polskiej ligi powoli się zmienia, coraz więcej ekip dotąd średnich ma coś do powiedzenia. Z tym Lech będzie musiał się zmierzyć na wiosnę i w ostatnim meczu tego roku, przeciwko Górnikowi Zabrze.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem