Dla Albanii start na Euro 2024 to wielkie święto. Po raz drugi w historii albański zespół awansował na takie mistrzostwa (zresztą z grupy z Polską). Poprzednio zagrał na Euro 2016 i mimo historycznego zwycięstwa z Rumunią, wtedy awansu nie wywalczył. Teraz Albańczycy stanęli przed historyczną szansą. Mieli świetny, acz przegrany 1:2 mecz z Włochami (mimo bramki na 1:0 strzelonej najszybciej w dziejach mistrzostw Europy), mieli także remis z Chorwacją, Musieli zapunktować z Hiszpanią. Nic dziwnego, że do Düsseldorfu przyjechały dziesiątki tysięcy albańskich fanów. Zajęli większość stadionu, aczkolwiek może to być mylące, gdyż obiekt w Düsseldorfie ma 50 tysięcy pojemności, mniej niż inne stadiony Euro 2024. Mecz mogło jednak oglądać 30 tysięcy fanów z Albanii. Albańczycy opanowali Düsseldorf Przed meczem byli wszędzie wokół stadionu, a przed rozpoczęciem spotkań dali pokaz fatalnego zachowania. Podczas hymnu Hiszpanii, który był grany jako pierwszy, rozległo się dzikie wycie i gwizdy. Zagłuszanie hymnu rywali trwało przez całe jego trwanie, bez szacunku dla sportu, rywalizacji i turnieju. Na dodatek Albańczycy odpalili też race, z których gęsty dym przysłonił ich trybuny. Na całe szczęście poszedł w górę stadionu i nie spowodował opóźnienia czy przerwania meczu. Byłoby to o tyle kłopotliwe, że to ostatnia kolejka grupowa i dwa mecze muszą się rozpocząć o tej samej porze. Hiszpania grała o godzinie 21 z Albanią w Düsseldorfie, a w tym samym czasie Włochy mierzyły się z Chorwacją w Lipsku. Tysiące albańskich fanów rozpięło też podczas swojego hymnu (jego Hiszpanie nie zagłuszali) transparent z kibicem w narodowych barwach i napisem "Stronger together". Do tej pory hymny rywali zagłuszali kibice Turcji i Albanii. Reszta potrafi się zachować w tym szczególnym momencie. Hymn Ukrainy zakrzyczeli też początkowo fani rumuńscy w Monachium i to w ważnym dla Ukraińców momencie, podczas pierwszego meczu na dużym turnieju po rosyjskim ataku z 2022 roku. Rumuni zrobili to jednak przez gapiostwo i gdy się zorientowali, że hymn rywali już leci, od razu zamilkli. Radosław Nawrot, Düsseldorf