Podbeskidzie Bielsko-Biała. Robert Kasperczyk: Mecz ze Stalą niczego nie rozstrzygnie
"Po meczu z PGE FKS Stalą Mielec mamy jeszcze dziewięć spotkań" - powiedział trener piłkarzy Podbeskidzia Bielsko-Biała Robert Kasperczyk. Zwrócił uwagę, że wynik poniedziałkowego, wyjazdowego pojedynku ekstraklasy z tą drużyną jeszcze o niczym nie rozstrzygnie.
"Tak, jest to bardzo ważny mecz. Zagrają dwie drużyny bezpośrednio zaangażowane w walkę o utrzymanie. Może w końcowym rozrachunku liczyć się będzie bilans bezpośrednich spotkań i to jest dla nas istotne" - powiedział dziennikarzom opiekun "Górali".
Jego zdaniem, Podbeskidzie powinno w poniedziałek zrobić jeden z dziesięciu kroków w kierunku utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej: "Będzie on bardzo ważny, ale pierwszy".
Przyznał, że to prawda iż w przypadku remisu jego ekipa pozostanie na miejscu gwarantującym pozostanie w ekstraklasie. Jednak po raz kolejny przypomniał, że do końca rozgrywek jeszcze sporo czasu.
Obecnie Podbeskidzie w tabeli zajmuje przedostatnie, 15. miejsce z dorobkiem 18 punktów. Ma dwa przewagi nad ostatnią Stalą.
W minionym tygodniu bielszczanie "walczyli" z wirusem SARS-CoV-2. Było nim zakażonym sześciu członków zespołu. Jak poinformował Kasperczyk, sytuacja zdrowotna jest opanowana w 95 procentach.
W poniedziałek zmierzą się dwie drużyny, które w ubiegłym sezonie bezpośrednio awansowały z pierwszej ligi. Co ciekawe, do tej pory lepiej od nich spisuje się Warta Poznań, która wywalczyła prawo gry w ekstraklasie dopiero po barażach.
"Myślę, że to efekt przemyślanych, ciekawych transferów w ekipie z Wielkopolski. Poza tym tam zimą nie trzeba było robić rewolucji. Grają z tym samym trenerem, realizują tę samą myśl szkoleniową. Przy ciekawych wzmocnieniach drużyna kontynuuje swoją drogę" - zauważył Kasperczyk.
Mecz w Mielcu rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18.00.