Partner merytoryczny: Eleven Sports

Znany klub zagrał va banque. Głośne odejście legendy to dopiero początek

Praca Mariusza Staszewskiego w Arged Malesie Ostrów zakończyła się po dziewięciu latach. Według wielu kibiców szkoleniowiec zapracował na miano legendy klubu. Złość fanów po oficjalnym komunikacie była ogromna, ale zarząd "udobruchał" ich przekazaniem obowiązków trenera pierwszego zespołu Kamilowi Brzozowskiego, który od samego początku był ich faworytem. Mimo wszystko jest to ryzykowny ruch. - Został rzucony na głęboką wodę - przyznaje w rozmowie z Interia Sport Zbigniew Fiałkowski, były prezes i członek rady nadzorczej GKM-u Grudziądz oraz były wiceprzewodniczący GKSŻ.

Kamil Brzozowski, Kacper Gomólski
Kamil Brzozowski, Kacper Gomólski/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Kamila Brzozowskiego w środowisku żużlowym nie trzeba długo przedstawiać. To wychowanek Stali Gorzów, który w czasach juniorskich rozwinął skrzydła w barwach GTŻ-u Grudziądz. Kariera seniorska może nie potoczyła się zgodnie z planami Polaka, ale kontynuował ją aż do 34. roku życia. Od razu zajął się szkoleniem młodzieży w Ostrowie, gdzie podpatrywał Mariusza Staszewskiego. Po odejściu trenera do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa stał się naturalnym następcą.

Żużel. Arged Malesa Ostrów. Kamil Brzozowski został wrzucony na głęboką wodę

W mediach społecznościowych kandydaturę Brzozowskiego proponowali przede wszystkim kibice ostrowskiego zespołu. 37-latek może liczyć na spory kredyt zaufania, co powinno być pomocne w pierwszym sezonie pracy na stanowisku trenera pierwszej drużyny. - Kamil to bardzo fajny chłopak. Miły, sympatyczny, pomocny i inteligentny. Ostatnio rozmawiałem z nim chyba dwa lata temu, jak byłem w Ostrowie. Mam bardzo dobre zdanie o tym chłopaku, choć prawda jest taka, że został rzucony na głęboką wodę - komentuje Zbigniew Fiałkowski, który ściągał Brzozowskiego do GTŻ-u prawie dwie dekady temu - w 2007 roku.

Fiałkowski doskonale zna realia Metalkas 2. Ekstraligi (wcześniej 1. Liga Żużlowa). - Pierwszy rok będzie trudny dla Kamila, będzie musiał sporo się nauczyć. Jak wcześniej wspomniałem - jest to inteligentny chłopak, a jak będzie popełniał błędy, to nic się nie stanie. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Pierwsze przetarcie na pewno będzie dla niego ciężkie, ale powinien sobie poradzić - mówi były wiceprzewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Zwrot akcji w sprawie gwiazdy znanego klubu. Wielkie zamieszanie, były pracodawca wyjaśnia

Pomagać nowemu szkoleniowcowi Arged Malesy ma Stanisław Chomski, a więc legenda polskiego żużla, były selekcjoner reprezentacji oraz pierwszy trener... Kamila Brzozowskiego. Panowie znają się szmat czasu. - Pomoc Staszka na pewno będzie ważna. Tak doświadczony trener może przekazywać wiedzę, a Kamil na pewno będzie ją chwytać i wprowadzać do swojej pracy. Staszek musi mu jednak dać więcej samodzielności i możliwośc podejmowania samodzielnych decyzji. Kamil może wiele wyciągnąć z tej współpracy - dodaje nasz rozmówca.

Żużel. Zbigniew Fiałkowski sam wrzucił trenera na głęboką wodę

Fiałkowski, gdy pełnił jeszcze rolę prezesa (lata 2003-2013), też nie bał się podejmować odważnych decyzji. Kiedyś rzucił na głęboką wodę legendę GKM-u i GTŻ-u, Roberta Kempińskiego. - Robert po zakończeniu kariery od razu został trenerem. Później prowadził też zespół na torach PGE Ekstraligi. Pamiętajmy o regulaminie. Gdyby przez cały czas play-offy były sześciozespołowe, to wprowadziłby GKM do nich aż trzykrotnie. Osiągał bardzo dobre wyniki - podsumowuje ekspert.

Na zdjęciu: Zbigniew Fiałkowski/Pawel Wilczynski/CyfraSport/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Kamil Brzozowski/Flipper Jarosław Pabijan
Trener Stanisław Chomski, obok Szymon Woźniak./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem