Legendarny sportowiec kończy karierę. Miał tragiczny wypadek, modliła się o niego cała Polska
21 listopada 2024 roku przejdzie do historii polskiego sportu żużlowego. Dwaj znakomici żużlowcy poinformowali o końcu kariery. Najpierw wcześniejsze doniesienia medialne potwierdził na naszych łamach Krzysztof Kasprzak, a teraz legenda Apatora Toruń, Adrian Miedziński. Choć Miedziński teraz poinformował o tym oficjalnie, jego kariera tak naprawdę zakończyła się w 2022 roku, po tragicznym wypadku, z którego ledwo uszedł z życiem.
- Podjąłem decyzję, która nie jest łatwa. Biję się z myślami w swojej głowie. To decyzja o zakończeniu kariery żużlowej. Fajny był rok 2023, bo miałem możliwość powrotu, ale nie byłem na to gotowy, to była fajna lekcja dla głowy, która pozwoliła mi iść dalej. Serce by chciało uprawiać ten sport. Trzeba zakończyć ten temat. Papiery instruktora mam zrobiona, będę chciał pomagać przy żużlu. Całe życie było temu poświęcone. Cały czas to wszystko trawię w sobie. O tym nie da się zapomnieć. To duże przeżycie we mnie. Jest jak jest i stało się, jak się stało. Niestety musiałem podjąć tę decyzję - powiedział Adrian Miedziński za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Adrian Miedziński miał fatalny wypadek. Ledwo uszedł z życiem
Choć ogłoszenie o końcu kariery Adriana Miedzińskiego dopiero dziś (21 listopada) ujrzało światło dzienne, kariera sportowa legendy Apatora Toruń zakończyła się w sierpniu 2022 roku, kiedy to uległ fatalnemu wypadkowi w Zielonej Górze. Lekarze zdiagnozowali u niego aksonalny uraz mózgu. Cała Polska modliła się z życie sportowca, które było poważnie zagrożone. Zamawiano nawet dla niego msze święte.
Miedzińskiego wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, a po tygodniu zaczął się proces jego wybudzania. Żużlowiec wszystkich zaskoczył, bo ruszał kończynami i był w pełni świadomy. Jego rehabilitacja była jednak żmudna i długa.
Wznowił karierę. Fogo Unia Leszno dała mu szansę
Miedziński od początku był nastawiony na wznowienie kariery sportowej, a w sezonie 2023 porozbijana Fogo Unia Leszno dała mu szansę. Miedziński nie zachwycił, ale to cud, że w ogóle był w stanie rywalizować z innymi zawodnikami. Adrian Miedziński zdobył dla Unii Leszno 8 punktów w pięciu meczach.
Jest legendą Apatora Toruń
Miedziński od początku kariery świetnie rokował. Do spółki z Karolem Ząbikiem byli najlepszym duetem juniorskim w polskiej lidze. Najdłużej związany był z Apatorem Toruń, w którym startował w sezonach 2002 - 2017 oraz 2020 - 2021. Przez te wszystkie sezony doczekał się miana legendy klubu.
Do największych sukcesów Adriana Miedzińskiego należy zaliczyć złote medale drużynowych mistrzostw świata zarówno w gronach seniorów (2009, 2010), jak i juniorów (2006). Gdyby nie kontuzje, kto wie, czy jego kariera nie potoczyłaby się inaczej i czy nie sięgnąłby także po mistrzostwo indywidualnie.
Z Apatorem Toruń zdobył drużynowe mistrzostwo Polski w 2008 roku. Ponadto zwyciężał w brązowym, srebrnym i złotym kasku oraz w MIMP.