Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kolejny problem Stali Gorzów. Czarny scenariusz wisi w powietrzu

Zawodnicy poniżej 24 roku życia są rozchwytywani na rynku transferowym. Klasowych żużlowców gwarantujących solidne zdobycze punktowe jest niewielu, więc nie trudno się dziwić, że kluby nie szczędzą grosza i płacą im grube miliony za podpis pod kontraktem. Problem mają z kolei te ośrodki, które nie zdołały pozyskać gwiazd. Aktualnie w najgorszym położeniu jest Stal Gorzów, ale nie tylko w tym klubie mają powody do niepokoju.

Oskar Paluch.
Oskar Paluch./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Sporo się działo na tegorocznej giełdzie transferowej, gdy idzie o zawodników U-24. W najlepszej sytuacji był Motor Lublin i Sparta Wrocław. Oba kluby już miały w swoich drużynach dwóch solidnych zawodników, którzy ani myśleli o zmianie barw. Bartłomiej Kowalski i Mateusz Cierniak to czołówka ligi, a takich zawodników w innych zespołach ze świecą szukać.

Wydali wielką kasę, ale mogą zrobić interes życia

Najdłużej ważyły się losy Jakuba Miśkowiaka, który rozmawiał z co najmniej z trzema klubami. Były mistrz świata juniorów rozważał pozostanie w Stali Gorzów, ale ostatecznie spośród innych ofert wybrał tę z Grudziądza. Obóz zawodnika długo wahał się, na kogo ostatecznie postawić. Prezes GKM-u w rozmowie z Interią mówił jakiś czas temu, że wbrew medialnym doniesieniom wcale nie przepłacił za ten transfer. Jakkolwiek by nie było, to grudziądzanie mogą ubić niezły biznes.

Chodzi o to, że w pozostałych klubach sytuacja z pozycją U-24 jest nie do pozazdroszczenia. Jeśli więc GKM faktycznie chce bić się w przyszłym roku o pierwszą czwórkę, to Miśkowiak może być tym zawodnikiem, który zrobi różnicę. W naszym rankingu wyprzedzają go tylko wspomniani wcześniej Kowalski i Cierniak. Zbliżony poziom do Polaka prezentuje jeszcze Jan Kvech. Nowy zawodnik Apatora ma jednak dużo mniejsze doświadczenie w PGE Ekstralidze, a poza wszystkim będzie miał na głowie jeszcze starty w Grand Prix, co stanowi dodatkowe utrudnienie.

Szczere słowa psychologa sportu. "Ten stereotyp przechodzi do lamusa"/Polsat Sport/Polsat Sport

U-24 kolejnym problemem Stali Gorzów

Najgorzej w naszym zestawieniu wypada Stal Gorzów, która de facto nie posiada zawodnika na tę pozycję. W klubie przekonują, że zamierzają korzystać z Oskara Palucha, który będzie zastępował juniora, albo żużlowca, który jeszcze do startu sezonu dołączy do drużyny. To podejście sportowo broni się, ale niesie ze sobą olbrzymi bagaż ryzyka.

Wystarczy bowiem kontuzja Palucha i Stal będzie w fatalnym położeniu. W zasadzie kadrowo ten zespół w przypadku jakiegokolwiek urazu może mieć olbrzymi problem, który w praktyce mógłby doprowadzić nawet do spadku. Chyba, że działacze mają jeszcze jakiegoś asa w rękawie, ale na to się nie zanosi. Na rynku nie ma już interesujących opcji w tej kategorii wiekowej. Trudno też przypuszczać, że inny klub zezwoli na wypożyczenie takiego zawodnika wzmacniając tym samym swojego rywala.

Generalnie w przypadku Stali nie byłoby problemu, gdyby w drużynie pozostał Szymon Woźniak kosztem Andrzeja Lebiediewa. Wtedy gorzowianie mogliby postawić na przykład na dobrze rokującego Adama Bednara. Teraz nie jest to możliwe, bo w składzie seniorskim musi być dwójka Polaków. Na razie jest tylko Oskar Fajfer.

Ranking zawodników U-24 według Interii:

Miejsca 1-2: Sparta (Kowalski) i Motor (Cierniak)
Miejsce 3: GKM (Miśkowiak)
Miejsce 4: Apator (Kvech)
Miejsce 5: Włókniarz (Lampart/Hellstroem - Baengs)
Miejsce 6-7: Falubaz (Curzytek) i ROW (Pludra/Knudsen)
Miejsce 8: Stal (junior)

Oskar Paluch/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Oskar Paluch/Anna Kłopocka/Flipper Jarosław Pabijan
Oskar Paluch z tatą Piotrem Paluchem/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem