Włoski terminator wygrał finały ATP. I zdradził Interii co dalej
Tenis zachorował na Jannika Sinnera. Chyba nie da się inaczej opisać jego tegorocznej dominacji. 70 wygranych pojedynków i zaledwie sześć przegranych. Z takim bilansem Włoch zamyka sezon i odbiera trofeum za wygranie finałów ATP, które zakończyły się w Turynie. Czy lider rankingu naprawdę ma jeszcze co dopracowywać w swojej grze? Odpowiedź Sinnera dla Interii mówi wszystko.
Jeśli ktokolwiek martwił się o przyszłość tenisa po odejściu Rogera Federera i Rafaela Nadala, którzy z jeszcze grającym Novakiem Djokoviciem zdominowali rozgrywki na dwie dekady, śpieszymy z nowiną. Tenis ma nowego króla i wcale nie jest nim Carlos Alcaraz. Na ten moment to Sinner, który zwyciężył właśnie w legendarnych finałach WTA, pokonując Taylora Fritza 6:4, 6:4.
Przy okazji wygranej w Turynie włoski terminator ustanowił dwa rekordy. Został pierwszym włoskim tenisistą, który zdołał wygrać finały WTA i pierwszym graczem od czasów Ivana Lendla w 1986 roku, w który zdobył to trofeum bez straty seta.
Jannik Sinner zamyka sezon z 70 wygranymi i sześcioma przegranym. To daje ponad 92 procent skuteczność. Śmiało więc można powiedzieć, że mimo zaledwie 23 lat w dowodzie, Włoch opanował sztukę gry w tenisa do perfekcji. Przed nim jednak jeszcze wiele lat w tourze, jeśli zdrowie pozwoli. Na pewno musi więc gdzieś widzieć pole do poprawy.
Tenis. Jannik Sinner osiągnął perfekcję? Wypowiedź Włocha dla Interii mówi wszystko
- Pozwól, że coś ci przypomnę. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zostałeś pierwszym włoskim tenisistą, który został liderem rankingu, najmłodszym graczem w historii tenisa, który zwyciężył oba turnieje wielkoszlemowe na twardych kortach w tym samym roku, pierwszym Włochem w historii, który wygrał finały ATP i pierwszym graczem od Ivana Lendla w 1986 roku, który wygrał ten turniej bez straty seta. Czy ktoś z takimi osiągami, kto przegrał w tym roku zaledwie sześć razy, naprawdę ma jeszcze co szlifować w swojej grze? - spytaliśmy.
- Jest wciąż luka do poprawy. Dzisiaj momentami serwowałem bardzo dobrze, ale nie miało to miejsca przez cały turniej. Są więc jeszcze poszczególne uderzenia i punkty, które czasami mógłbym rozgrywać lepiej, ale są to drobne szczegóły. Im wyżej grasz pod względem poziomu, tym więcej szczegółów robi różnicę. Nie chodzi mi w tenisie o to, żeby być we wszystkim pierwszym. To tylko statystyka. Zawsze staram się rozwijać jako zawodnik i staram się zrozumieć, co mogę zrobić lepiej. W tym tygodniu zawsze czułem piłkę bardzo dobrze. Nawet podczas sesji treningowych wszystko przebiegało bardzo sprawnie. Zobaczymy, co będzie w przyszłym roku. Przyszłości nikt nie jest w stanie przewidzieć - Jannik Sinner odpowiedział Martynie Janasik dla Interii chwilę po wygraniu finałów ATP.
Z finałów ATP w Turynie, Martyna Janasik