Sinner za mocny na Fritza. Amerykanin robi rachunek sumienia w Interii
Jannik Sinner bezlitosny dla Taylora Fritza. Włoski terminator pokonuje nr 1 amerykańskiego tenisa 6:4, 6:4 i zostaje pierwszym Włochem w historii, który sięga po puchar ATP Finals. W czasie, gdy Sinner świętuje, Fritz robi rachunek sumienia w rozmowie z Interią. Finał otworzył mu oczy na wielki mankament.
Taylor Fritz znowu nie potrafi "postawić kropki nad i"
Taylor Fritz z całą pewnością powinien zaliczyć tegoroczny sezon do udanych. W końcu nie dość, że dotarł do finału US Open, to jeszcze zakończył go na 5. miejscu rankingu i został pierwszym Amerykaninem od 2006 roku i czasów Jamesa Blake’a, który dotarł do finału kończącego rok ATP Finals. Jest jednak jeden problem. Fritz znów nie potrafił "postawić kropki nad i".
Podobnie jak w finale US Open, Amerykanin znowu ulega Jannikowi Sinnerowi nie będąc w stanie ugrać ani seta. Co prawda w Nowym Jorku grał zdecydowanie gorzej niż w Turynie, ale i tym razem zawiódł w jednym elemencie. Jakim? Zrobił rachunek sumienia w rozmowie z Interią.
Taylor Fritz mówi Interii wprost. To ta rzecz kosztowała go triumf w ATP Finals
W Stanach Zjednoczonych zawodził go momentami serwis. W Turynie uważa, że wszystko rozbiło się o jego backhand. Fritz zdradza Martynie Janasik z Interii, jaki problem zauważył w swojej grze w finale.
"Coś, co dzisiaj wyraźnie zauważyłem, to fakt, że kiedy piłki były dość zużyte, miałem problemy z generowaniem jakiejkolwiek mocy moim backhandem. Pozwoliło mu to (Jannikowi Sinnerowi - przyp.red.) przejąć kontrolę nad wieloma punktami. Kiedy piłki były nowsze, nie stanowiło to większego problemu. Byłem w stanie trzymać się w ryzach punktowo. Gdy piłki się zużywały, zaczynało się grać nieco wolniej, nie generowałem wystarczającej mocy na moim backhandzie i traciłem kontrolę nad punktami. Myślę, że jest to coś, nad czym zdecydowanie mogę popracować" - Taylor Fritz wyjawił.
Rozmawiając z Interią Taylor Fritz przyznał też, że zamierza w najbliższych miesiącach skupić się na ulepszeniu treningów od strony fizycznej i przyspieszeniu reakcji po podjęciu podania. Uważa bowiem, że pozwoli mu to stworzyć nieco lepsze okazje do przełamania serwisu rywala.
Z ATP Finals w Turynie, Martyna Janasik