Magdalena Fręch walczyła z triumfatorką turnieju WTA. Doszło do niespodzianki
W trakcie, gdy Iga Świątek i Hubert Hurkacz rozgrywali decydującego miksta podczas starcia z reprezentacją Czech, na korcie numer dwa w Brisbane swój mecz toczyła Magdalena Fręch. Zawodniczka urodzona w Łodzi inaugurowała sezon 2025 od potyczki z triumfatorką październikowego turnieju WTA 125 w Osace - Suzan Lamens. Choć to Polka była faworytką pojedynku, ostatecznie musiała uznać wyższość lepszej tego dnia rywalki. Holenderka triumfowała 7:5, 6:3 i zameldowała się w trzeciej rundzie WTA 500.
Sezon 2024 okazał się niezwykle udany dla Magdaleny Fręch. Wygrała swój pierwszy turniej WTA, na dodatek od razu rangi "500". Do tego dotarła do czwartej rundy Australian Open, była również w ćwierćfinale tysięcznika w Wuhan. W pewnym momencie znalazła się nawet na 22. pozycji w światowym rankingu. Obecnie plasuje się o trzy lokaty niżej, ale to i tak wiąże się z ogromnymi bonusami.
Zawodniczka urodzona w Łodzi mogła liczyć na spokojne miejsce w głównej drabince turnieju WTA 500 w Brisbane. Na dodatek załapała się na rozstawienie z "11", a to oznaczało wolny los w pierwszej rundzie zmagań. W batalii o 1/8 finału przyszło jej się zmierzyć z 87. rakietą zestawienia - Suzan Lamens. Holenderka zanotowała niezłą końcówkę poprzedniego roku. W październiku wygrała swój pierwszy turniej WTA, triumfując w imprezie rangi "250" w Osace. To zwiastowało, że 27-latka wcale nie musi mieć łatwo w starciu z niżej notowaną tenisistką.
Nieudany początek sezonu 2025 dla Magdaleny Fręch. Polka odpada z turnieju w Brisbane
Od początku meczu obserwowaliśmy zaciętą walkę, gem za gem. Jako pierwsza szans na przełamanie doczekała się Magdalena. W piątym gemie pojawiły się aż trzy okazje, udało się wykorzystać już drugą z nich. Później Polka miała piłkę na 4:2, ale rywalka doprowadziła do stanu równowagi. Także kolejne akcje ułożyły się po myśli Lamens i doszło do szybkiego re-breaka.
Najważniejszy moment premierowej odsłony pojedynku nastąpił w dwunastym gemie. Serwująca jako pierwsza Suzan mogła wywierać presję na Fręch, gdyż miała już gwarancję co najmniej tie-breaka. Pojawiły się dwie piłki setowe przy podaniu tenisistki urodzonej w Łodzi. Zawodniczka z TOP 25 wyszła z opresji, ale po chwili pojawiła się jeszcze jedna szansa dla przeciwniczki. Przy trzeciej okazji Magdalena popełniła bardzo błąd i tym samym set trafił na konto Holenderki rezultatem 7:5.
Fręch mogła skutecznie odpowiedzieć rywalce już na starcie kolejnej partii. Prowadziła 40-0 przy podaniu Lamens, ale od tego momentu jej gra się zacięła. 25. rakieta świata popełniała błędy, do których nas nie przyzwyczaiła w ostatnim czasie. Po niewykorzystanych break pointach nasza tenisistka dała się przełamać, a potem zrobiło się już 3:0 dla Suzan.
Wtedy Magdalena wzięła się za odrabianie strat. W piątym gemie zaliczyła skuteczny powrót ze stanu 0-30 przy serwisie przeciwniczki. Potem udało się Polce utrzymać serwis i dzięki temu na tablicy wyników mieliśmy już remis 3:3. Problem polegał jednak na tym, że Polka nie poszła za ciosem. Rywalka wróciła na prowadzenie, a później po raz kolejny przełamała Fręch - na dodatek do zera.
Przy stanie 5:3 Lamens serwowała po dopełnienie niespodzianki. Wyszła na prowadzenie 40-0, pojawiły się trzy meczbole. Mimo to Suzan miała problem z domknięciem rywalizacji. Nagle pojawił się jeden break point powrotny dla Magdaleny, potem drugi. Ostatecznie 27-latce nie udało się jednak wrócić do gry. Za piątym meczbolem Lamens pokonała naszą tenisistkę 7:5, 6:3. W trzeciej rundzie WTA 500 w Brisbane reprezentantka Holandii zagra z Ashlyn Krueger.