Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dziewięć asów, a później ledwie 12 minut walki. Reprezentantka Polski czekała aż trzy miesiące

Aż trzy miesiące czekała Martyna Kubka na to, by znów móc zagrać w singlu w ćwierćfinale turnieju ITF. Dokonała tego w portugalskiej Lousadzie - w imponującym stylu, który z pewnych względów trudno będzie powtórzyć. W pierwszej rundzie ograła rozstawioną z ósemką Hiszpankę Lucię Cortez Llorcę 6:1, 6:2, "poczęstowała" ją dziewięcioma asami. A w drugiej jej starcie z Jeadą Daniel trwało zaledwie 12 minut, bo po trzech przegranych gemach Amerykanka poddała spotkanie. Teraz poprzeczka zostanie jednak zawieszona maksymalnie wysoko.

Martyna Kubka
Martyna Kubka/Wojciech Figurski/058sport.pl/Newspix

Rok temu Martyna Kubka, po sporym skoku w rankingu WTA, dostąpiła zaszczytu gry w reprezentacji Polski w finałach Billie Jean King Cup. Wystąpiła w Sewilli w meczu z Hiszpanią, wspólnie z Katarzyną Kawą wygrały pojedynek deblowy. A ten sezon zapowiadał się bardzo ciekawie - taki też jest, ale dotyczy to jedynie zmagań deblowych. Bo tam 23-letnia tenisistka osiągała życiowe rezultaty, wygrała aż osiem turniejów.

W singlu jest jednak znacznie gorzej. Jeden przegrany finał w La Marsie, trzy występy w ćwierćfinałach - to wszystko. Próbowała swoich sił w kwalifikacjach WTA w Rouen, Rabacie czy Monastyrze, były przebłyski. Jak choćby pokonanie Terezy Martincovej we Francji, zacięty mecz z Camillą Rosatello w Maroku. Tyle że to wielu punktów nie dało.

Martyna Kubka w ćwierćfinale turnieju ITF na północy Portugalii. Awans w ekspresowym tempie

Być może przełomem dla pochodzącej z Zielonej Góry zawodniczki Mery Warszawa w tym roku będą zawody w portugalskiej Lousadzie. Na kortach twardych, ale pod dachem. Tym razem nie zdecydowała się na debla, choć ze swoim rankingiem - WTA 134 - byłaby pewnie rozstawiona z którąkolwiek z partnerek z jedynką. Postawiła na singla i na razie widać, że była do bardzo dobra decyzja.

Mogło się zaś wydawać, że Polka źle losowała, bo w pierwszej rundzie trafiła na znacznie wyżej od siebie notowaną, rozstawioną z ósemką Hiszpankę Lucię Cortez Llorcę. Tyle że nie dała rywalce większych szans, posłała jej aż dziewięć asów, miała 83 procent skuteczności pierwszego podania. Po 82 minutach skoczyło się na 6:2, 6:1 dla Polki, która obroniła wszystkie break pointy.

Martyna Kubka/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP

Miejsce w ćwierćfinale, pierwsze od sierpniowego turnieju w Vigo, dała Kubce wiktoria nad Amerykanką Jaedą Daniel. Tym razem 23-latka nie popisała się żadnym asem, nie zdołała tego uczynić w swoim jednym jedynym gemie serwisowym. Dlaczego tylko jednym? Przy stanie 3:0 dla Martyny, po 12 minutach gry, rywalka poddała spotkanie. Ekspresowe zwycięstwo oznaczało więc miejsce w najlepszej ósemce turnieju ITF W35 w Lousadzie.

W piątek Polka zagra o półfinał, ale zadania będzie miała piekielnie trudne. Zmierzy się z najwyżej rozstawioną w zawodach Szwajcarką Susan Bandecchi, która jest wyraźnie na fali. Od początku października wygrała trzy turnieje ITF - w Bazie w Hiszpanii, Loughborough w Anglii oraz w Ismaning w Niemczech. Poległa jedynie w pierwszym starciu w Quinta da Lago, choć na przykład na kortach dywanowych w Niemczech też była bliska porażki w starciu z naszą Giną Feistel. W trzecim secie wygrała jednak tie-breaka 7-5.

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Mistrzostwa Polski w tenisie: Katarzyna Kawa - Martyna Kubka. Skrót meczu (POLSAT SPORT) Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport
Martyna Kubka/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem