Skoki narciarskie skupiają się zaledwie wokół kilku nacji. W czołówce znajdują się Austria, Japonia, Niemcy, Norwegia, Polska i Słowenia. Kroku starają się im dotrzymać Amerykanie, Finowie, Szwajcarzy oraz Włosi. Za to od lat bez większego postępu w Pucharze Świata obserwujemy Kazachów, Rumunów czy Turków (za wyjątkiem potrafiącego punktować Fatiha Ardy Ipcioglu), a "od wielkiego dzwonu" pojawiają się czasem Chińczycy i Koreańczycy. Są także pojedyncze wyjątkowi, jak Artti Aigro (Estonia), Jehwen Marusiak (Ukraina) czy Władamir Zografski (Bułgaria), którzy samodzielnie reprezentują swoje kraje. Niedługo do grona państw uczestniczących w Pucharze Świata chciałaby dołączyć Szwecja, która w ostatnich lata stara się mocno ożywić swoje skoki narciarskie. Skoki narciarskie ożywają w Szwecji. Już niedługo jej reprezentanci mogą pojawić się w PŚ Szwecja może nie ma wielkich tradycji w skokach narciarskich, ale sporadyczne sukcesy się zdarzały. W 1927 roku mistrzem świata został Tore Edman. Z kolei na igrzyskach olimpijskich w Garmisch-Partenkirchen w 1936 roku wywalczył Sven Selanger. To właśnie z tego kraju pochodzi też zawodnik, który uznawany jest za prekursora stylu "V", czyli przełomową postać w historii tej dyscypliny. Chodzi oczywiście o Jana Bokloeva, który jako pierwszy w Pucharze Świata zaczął skakać w ten sposób. Jego styl pozwolił mu na zdobycie Kryształowej Kuli za Puchar Świata w sezonie 1988/1989 oraz 14. miejsce na koniec kolejnego sezonu. Po czasach Bokloeva Szwecja nie mogła się pochwalić już zawodnikiem na podobnym poziomie. Najlepszym skoczkiem w erze "postbokloevowej" był skaczący w Pucharze Świata w latach 2003-2009 Johan Erikson, który w tym czasie zgromadził 102 punkty w Pucharze Świata. Oprócz niego z mniejszymi zdobyczami startowali jeszcze Andreas Aren czy Isak Grimholm. Od ich czasów szwedzkie skoki narciarskie dotknęła wielka zapaść. Dopiero w ostatnim czasie "coś ruszyło" za sprawą skoczkini Friedy Westman, która już raz stanęła na podium Pucharu Świata. Było to 6 listopada 2022 roku w trakcie weekendu w Wiśle na skoczni im. Adama Małysza. Poza tym zdobyła już 475 punktów Pucharu Świata, a jest to owocem jej ścisłej współpracy z Norwegami. Jej trenerem jest bowiem sam Roar Ljoekelsoy. W ostatnim czasie była kontuzjowana, ale niebawem ma już wrócić do rywalizacji po ciężkim urazie. Sukcesy Westman najwyraźniej wzmocniły próby Szwedów mające na celu ożywienie skoków narciarskich w swoim kraju. - Skoki narciarskie to w Szwecji mniejszy sport, ich popularność raz rośnie, raz maleje. Obecnie jednak idzie to w dobrym kierunku. Dzień Skoków Narciarskich miał na celu wzmocnienie poczucia wspólnoty, promocję i zrekrutowanie nowych śmiałków - latem był to sukces, nad którym będziemy dalej pracować - mówi w rozmowie z portalem SkokiPolska Marit Stub Nybelius - nowa koordynatorka ds. skoków narciarskich w Szwedzkim Związku Narciarskim. - Pracujemy nad tym, by słyszało się więcej o skokach narciarskich i odnotowaliśmy, że gdy pojawiają się jakieś wiadomości ze świata skoków, np. Frida Westman pojawi się w mediach, to odbija się to echem. Szwedzi zatem interesują się skokami narciarskimi - dodała. Szwedzi chcą stworzyć konkurencyjny zespół na mistrzostwa świata w Falun Nybelius ujawniła, że aktualnie w Szwecji aktualnie skoki narciarskie uprawia około 50 osób na różny poziomie zaawansowania. Liczba jest zatem niewielka, ale koordynatorka ze Szwedzkiego Związku Narciarskie przekonuje, iż sytuacja jest lepsza, niż przed ostatnimi mistrzostwami świata w Falun, które odbyły się w 2015 roku. - Obecnie mamy długoterminowy plan dla rozwoju skoków narciarskich. Teraz mamy też więcej skoczków z potencjałem na występ na Mistrzostwach Świata w 2027 roku - zapewniła. W Falun trwają także prace nad budową mniejszych obiektów K-35 i K-55, które są niezbędne dla młodzieży i mogą znacząco przyczynić się do rozwoju skoków narciarskich. Ponadto Szwedzi poza mistrzostwami świata 2027, rok później rozganizują mistrzostwa świata juniorów. A jaki jest ich plan na starty w zawodach międzynarodowych seniorów? - Zgodnie z planem Rickard Nystroem, a także Jenny Forsberg mają startować zimą w międzynarodowych zawodach, m.in. w styczniowym FIS Cupie w Falun. Zobaczymy jak długo taki stan się utrzyma i kiedy nadejdzie pora na kolejny krok - Puchar Kontynentalny. Natomiast ilu Szwedów będzie rywalizowało zimą - poczekamy i zobaczymy - powiedziała Nybelius, która przekazała, że ta dwójka oraz Larisa Avram, podobnie jak Frida Westman trenuje i rozwija się pod okien Norwegów. Na koniec koordynatorka ds. skoków narciarskich w Szwedzkim Związku Narciarskim wyraziła nadzieję, że obecna droga pozwoli rozwinąć się zawodnikom, tak, aby byli oni inspiracją dla przyszłych pokoleń, co dałoby szansę Szwecji stania się "stabilną skokową nacją".