Niedzielne skakanie w Engelbergu rozpoczęte. Ależ błysk Polaka, piąte miejsce
Kwalifikacje do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu dostały nowy, poranny termin z powodu niekorzystnych prognoz synoptyków na dalszą część dnia. Zmagania o przepustki do konkursu rozpoczęły się już o godzinie 9:30. Jeden z "Biało-Czerwonych" błysnął, meldując się w ścisłej czołówce.
Rozpoczęło się niedzielne skakanie na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu. Pierwsze skoki w kwalifikacjach zostały oddane już o 9:30, bo seria została cofnięta o kilka godzin z powodu niekorzystnych prognoz pogodowych na resztę dnia. Miał padać deszcz, śnieg i wiać wiatr. To wszystko i tak miało miejsce już od rana, organizatorzy nie dali rady uniknąć problemów. Przy próbie Rumuna Daniela Andrei Caciny uśredniony odczyt wskazał ponad dwa metry podmuchu w plecy. Zawodnik otrzymał aż 32,4 punktu rekompensaty, wylądował na 98. metrze.
Już po skokach 20 zawodników zarządzono przerwę, tuż za progiem wiatr osiągał nawet 4 m/s. O 10:11 wznowiono rywalizację, ale kłopoty sprawiały niezbyt dobrze przeczyszczone tory najazdowe. Skoczkowie osiągali prędkość najazdową mniejszą o 1 km/h. Niebawem na belce pojawił się pierwszy z "Biało-Czerwonych". Piotr Żyła nie olśnił lądowaniem na 112. metrze, ale w takich warunkach chodziło wyłącznie o wypełnienie zadania, jakim był awans do głównych zawodów, co mu się udało.
126 metrów Wolnego w Engelbergu. Piąty w kwalifikacjach
To samo zrobił Kamil Stoch, który uzyskał notę gorszą od Żyły o 0,7 punktu. Chwilę później błysnął Jakub Wolny, osiągając 126 metrów i wskakując na pierwsze miejsce, na którym przebywał do próby Johanna Andre Forfanga. Paweł Wąsek (117,5 m) oraz Aleksander Zniszczoł (116 m) również awansowali do konkursu.
Kwalifikacje padły łupem Maximiliana Ortnera, który wyprzedził Stefana Krafta, wspomnianego Forfanga, Jana Hoerla oraz Wolnego. Piąte miejsce Polaka to świetny prognostyk przed konkursem zaplanowanym na 16:00. Wąsek był 22., Zniszczoł 29., Żyła 35., a Stoch 37.