Wilfredo Leon nie kryje zaskoczenia po przeprowadzce do Polski. Tak mówi o Polakach
Wilfredo Leon przed sezonem podpisał kontrakt z Bogdanką LUK Lublin, a we wrześniu zadebiutował w PlusLidze. Teraz w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że jest zaskoczony tym, co zaobserwował w pierwszych tygodniach po przeprowadzce do Polski. Podzielił się też swoimi spostrzeżeniami na temat Polaków i zdradził, przed czym ostrzegano go przed przyjazdem do naszego kraju.
Wilfredo Leon sześć ostatnich sezonów spędził we Włoszech, gdzie z sukcesami występował w barwach Sir Susa Vim Perugia. Przyjmujący swego czasu był określany mianem najlepszego siatkarza świata, przez co gdy w styczniu wyznał, że nie przedłuży kontraktu z włoskim klubem, wywołał olbrzymie poruszenie. Od razu ruszyły spekulacje na temat przyszłości reprezentanta Polski, który ostatecznie zdecydował się na PlusLigę.
31-latek związał się z Bogdanką LUK Lublin, a w drugiej połowie września zadebiutował w polskiej lidze. Z miejsca stał się nie tylko liderem drużyny, ale też wielką gwiazdą rozgrywek. Mecze z udziałem Leona przyciągają na trybuny, co tylko częściowo zaskoczyło siatkarza.
"Gdy podpisywałem kontrakt z Bogdanką LUK Lublin byłem przekonany, że na każdym domowym meczu będzie komplet publiczności. Tak rzeczywiście jest i nie jest to dla mnie szczególna niespodzianka. Jestem jednak w szoku, jaka atmosfera panuje na innych obiektach" - wyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.
Wicemistrz olimpijski zdradził, że nie spodziewał się, iż wyjazdowe mecze Bogdanki będą wzbudzały aż takie zainteresowanie. "Widać, że Polacy są niesamowicie zakochani w siatkówce, a ja też odczuwam miłość fanów" - ogłosił.
Wilfredo Leon cieszy się dużą popularnością
Kontynuując wątek "Polaków zakochanych w siatkówce" Leon podzielił się jeszcze jednym spostrzeżeniem na temat mieszkańców naszego kraju - Polacy żyją nie tylko meczami "Biało-Czerwonych". "Podczas meczów reprezentacji panuje szaleństwo, ale w lidze wcale nie jest inaczej. Co tydzień otrzymuję od nich gigantyczne wsparcie" - wyznał.
O tym, jak popularna jest siatkówka w Polsce, Leon przekonuje się także poza boiskiem. Wprawdzie rzadko bywa w miejscach publicznych, bo z domu wychodzi głównie na treningi i mecze, ale gdy już pojawi się poza halą, wzbudza ogromne zainteresowanie.
Przyznam, że gdy tylko pojawię się w galerii handlowej, to od razu podchodzi do mnie sporo osób
~ zdradził.
Wilfredo Leon nie jest zaskoczony pogodą. I chce odkrywać Polskę
Utytułowany siatkarz został zapytany o to, czy coś jeszcze zaskoczyło go w Polsce. W odpowiedzi przyznał, że przed przeprowadzką ostrzegano go przed niskimi temperaturami, jakie w naszym kraju występują zimą.
"Wiem, że najzimniejsze miesiące wciąż przed nami, ale naprawdę nie mam żadnych problemów z niską temperaturą. Jest znacznie więcej słońca niż wszyscy mi mówili i naprawdę nie jest źle" - stwierdził.
Leon po przeprowadzce do Polski nie zamierza jednak koncentrować się na samej siatkówce. Jak przyznał, chce poznawać też historię kraju, w którym przyszło mu zamieszkać. Ostatnio odwiedził jedno z muzeów w Lublinie, w planach ma również zwiedzanie innych polskich miast - w najbliższym czasie chciałby wybrać się do Bełchatowa i Gdańska.