Reprezentacja Polski wychowankami Lecha Poznań stoi
Aż dziesięciu piłkarzy z przeszłością w Lechu Poznań zaprosił na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek. Większość z nich to wychowankowie "Kolejorza". Wygląda na to, że poziom reprezentacji Polski powoli uzależnia się od jakości szkolenia akademii klubu z Poznania.
Tylko jednego zawodnika brakuje, by Jerzy Brzęczek mógł w najbliższym meczu z Ukrainą wystawić jedenastkę złożoną wyłącznie z zawodników, grających niegdyś w Lechu Poznań. Cieszy, że nasz jedynak w europejskich pucharach dostarcza reprezentacji przede wszystkim wychowanków - jak Jan Bednarek, czy nowe objawienia: Jakub Moder oraz Kamil Jóźwiak.
A przecież na listopadowym zgrupowaniu zabraknie kilku piłkarzy, którzy wciąż są w kręgu zainteresowań selekcjonera. Mowa choćby o Marcinie Kamińskim i Dawidzie Kownackim, którzy byli już powoływani przez Brzęczka, a obecnie obaj wracają w Niemczech do formy po poważnych kontuzjach. W tym gronie są także inni piłkarze, jak np. Alan Czerwiński, który gościł na październikowym zgrupowaniu kadry.
Prześledźmy, jacy piłkarze trafili do reprezentacji Polski dzięki stacji o nazwie "Kolejorz".
Łukasz Fabiański
W Lechu od lipca 2004 do stycznia 2005 r.
Jedynie pozycja bramkarza jest w tej układance wciśnięta nieco "na siłę". Fabiański w Polsce wypromował się dzięki grze w Legii Warszawa, a później już jako bramkarz Arsenalu, Swansea oraz West Ham United.
W "Kolejorzu" golkiper spędził zaledwie pół roku, tuż przed swoimi 20. urodzinami. Rozegrał tylko jeden mecz w pierwszej drużynie Lecha.
Z pobytem Fabiańskiego w Poznaniu wiąże się ciekawa anegdota. Młody bramkarz występował wówczas przede wszystkim w rezerwach. Raz, przy potężnych brakach kadrowych, został ustawiony jako napastnik i... zdobył nawet bramkę!
Jan Bednarek
W Lechu od lipca 2012 do czerwca 2017 r.
Gdy w czerwcu 2017 roku Southampton płaciło za Bednarka 6 mln euro, środkowy obrońca był najdrożej sprzedanym piłkarzem Ekstraklasy w historii. Dziś jest podstawowym obrońcą "Świętych" i reprezentacji Polski.
Do Poznania trafił jako 16-latek z MSP Szamotuły. W Ekstraklasie debiutował już półtora roku później, mając 17 lat i pięć miesięcy. Później rozwijał się na wypożyczeniu w Górniku Łęczna, by po powrocie stać się kluczowym piłkarzem Lecha.
Obecnie trudno wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę reprezentacji Polski bez Jana Bednarka. To piłkarz, który stopniowo przejmuje obowiązki szefa defensywy od Kamila Glika.
Tomasz Kędziora
W Lechu od lipca 2010 roku do lipca 2017 r.
Na swoim koncie uzbierał aż 151 występów w dorosłej drużynie Lecha Poznań. Choć do Dynama Kijów odszedł krótko po 23. urodzinach, nieraz zakładał opaskę kapitańską "Kolejorza". Był także kapitanem młodzieżowej reprezentacji Polski.
Na prawej obronie w kadrze rywalizuje z innymi byłymi piłkarzami Lecha - Bartoszem Bereszyńskim oraz Robertem Gumnym. Jak widać, szkolenie bocznych defensorów wychodzi poznańskiej akademii szczególnie dobrze.
Co ciekawe, w Dynami także długo grał razem z byłym kolegą z "Kolejorza" - Tamasem Kadarem, a niedawno do klubu z Kijowa dołączył inny ekslechita Wołodymyr Kostewycz.
Robert Gumny
Wychowanek. W Lechu do września 2020 r.
W Poznaniu był naturalnym następcą Kędziory, w znakomitym stylu wchodząc w buty starszego kolegi. Długo wydawało się, że Gumny dysponuje jeszcze większym talentem niż poprzednik, ale jego rozwój został nieco storpedowany przez kontuzje.
Pochodzący z poznańskiego Łazarza, wychowanek Lecha z krwi i kości. W przeszłości był o krok od drogiego transferu do Borussii Moenchengladbach, ale do Bundesligi ostatecznie trafił dopiero przed dwoma miesiącami. Piłkarz przyjął ofertę niemieckiego Augsburga.
Teraz przed 22-latkiem zadanie wywalczenia sobie miejsca w składzie drużyny z Bundesligi. Jeśli to osiągnie, w kadrze też prędzej czy później stanie się ważną postacią. Dotychczas w biało-czerwonych barwach bez debiutu, choć oko na nim zawieszał już nawet Adam Nawałka.
Bartosz Bereszyński
W Lechu od lipca 2008 do stycznia 2013 r.
Bereszyński to z pewnością "wyrzut sumienia" włodarzy "Kolejorza". Zimą 2013 roku 21-latek został oddany za zaledwie 100 tysięcy euro do Legii Warszawa. Tam stał się czołowym prawym obrońcą ligi, czterokrotnie zdobywając mistrzostwo Polski i trzykrotnie Puchar Polski.
Z Lechem także sięgnął po "majstra" w sezonie 2009/10, ale jego udział w triumfie był znikomy, bo ograniczył się do zaledwie dwóch występów. Najlepszym podsumowaniem relacji Lech - Bereszyński była zresztą bramka przeciwko byłemu klubowi, która w 2014 roku przypieczętowała mistrzostwo Polski dla Legii Warszawa.
"Bereś" przeszedł drogę, podobną do tej Łukasza Piszczka. W Lechu występował jeszcze w ataku lub jako skrzydłowy - z biegiem czasu znalazł swoje miejsce na prawej stronie defensywy, a w reprezentacji Polski - czasem jako lewy obrońca.
Karol Linetty
Wychowanek. W Lechu do czerwca 2016 r.
Jeden z modelowych przykładów akademii Lecha Poznań. Wychowanek, który stał się ważną postacią pierwszej drużyny, a później odszedł do silnej zagranicznej ligi, w której z powodzeniem gra do dziś.
Mistrz Polski z Lechem z 2015 roku, we Włoszech ceniony najpierw jako piłkarz Sampdorii Genua, a później Torino FC. W kadrze zawsze jednak na drugim planie - Adam Nawałka zabrał go na Euro 2016 oraz na mundial w 2018 roku, jednak na obu turniejach nie rozegrał nawet minuty.
Ostatnio dla Linetty'ego zapaliła się jednak iskierka nadziei. Środkowy pomocnik pokazał się z dobrej strony na październikowym zgrupowaniu, przeciwko Bośni i Hercegowinie, strzelając nawet gola. Czy pójdzie za ciosem także w listopadowych spotkaniach kadry?
Jakub Moder
W Lechu od lipca 2014 prawdopodobnie do czerwca 2021 r.
Bodaj największe objawienie w polskiej piłki na przestrzeni ostatnich miesięcy. Grał tak dobrze, że za 21-latka Brighton & Hove Albion zapłaciło aż 11 mln euro, bijąc dotychczasowy rekord transferowy Ekstraklasy. Umowa transferu zawierała jeszcze wypożyczenie Modera do końca sezonu, choć jego nowy klub może ściągnąć piłkarza do siebie już zimą.
Moder z marszu wszedł nie tylko do składu Lecha, gdzie jest kluczową postacią w walce w Lidze Europy. We wrześniu zadebiutował w reprezentacji Polski, zbierając pochlebne recenzje za pierwsze występy.
Specjalista od strzałów z dystansu, imponujący warunkami fizycznymi pomocnik, którego w nowoczesnym futbolu określa się mianem "box to box".
Kamil Jóźwiak
W Lechu od lipca 2011 do września 2020 r.
Kolejny z przedstawicieli młodego pokolenia, które zawładnęło w ostatnich dniach Lechem Poznań. On także zaimponował brytyjskim klubom i we wrześniu przeniósł się za 4,3 mln euro do Derby County.
W Lechu uzbierał aż 123 występy, debiutując w Ekstraklasie jeszcze za kadencji Jana Urbana - dwa miesiące przed swoimi 18. urodzinami.
W nowym klubie cieszy się sporym zaufaniem, regularnie występując w podstawowej jedenastce u boku Wayne'a Rooney'a. Wszystkie mecze obecnej edycji Ligi Narodów rozpoczął w wyjściowym składzie reprezentacji Polski.
Jakub Kamiński
W Lechu od grudnia 2015 roku do chwili obecnej.
Zaledwie cztery miesiące po 18. urodzinach doczekał się debiutanckiego powołania do reprezentacji Polski. To duże wyróżnienie, ale dobitnie pokazuje skalę talentu skrzydłowego "Kolejorza".
Kamiński, choć nie ukończył jeszcze szkoły średniej, ma już na koncie ponad 40 występów w dorosłej drużynie Lecha. Nominalnie występuje na skrzydle, ale swego czasu poradził sobie także jako prawy obrońca, zastępując kontuzjowanego Roberta Gumnego.
Jeżeli wciąż będzie rozwijał się w takim tempie, wkrótce może pobić rekord transferowy Jakuba Modera. W dorosłej kadrze może zadebiutować zaledwie dwa miesiące po pierwszym występie w kadrze do lat 21.
Robert Lewandowski
W Lechu od czerwca 2008 do lipca 2010 r.
Jego późniejszych dokonań nie trzeba nikomu przedstawiać, ale warto przypomnieć, jak "Lewy" radził sobie w Poznaniu. W 2009 roku Lewandowski sięgnął z klubem po Puchar Polski, rok później - po mistrzostwo kraju oraz Superpuchar. W tym samym sezonie został też królem strzelców Ekstraklasy.
Lewandowski w Lechu to także występy w Pucharze UEFA. Z nim w składzie "Kolejorz" wyszedł z grupy złożonej z AS Nancy, CSKA Moskwa, Deportivo La Coruna oraz Feyenoordu Rotterdam. Przygoda Lecha skończyła się dopiero na włoskim Udinese.
Przed transferem do Borussii Dortmund napastnik zdobył 41 bramek w 82 spotkaniach. Tym razem to on może być "wyrzutem sumienia" Legii Warszawa, która zrezygnowała z niego przedwcześnie. Skorzystał z tego Lech...
Zawodnicy z przeszłością w Lechu, których powoływał już Jerzy Brzęczek, choć zabraknie ich na najbliższym zgrupowaniu:
Marcin Kamiński
W Lechu od lipca 2005 do lipca 2016 r.
W ostatnim czasie nieco wypadł z reprezentacyjnej karuzeli, a przecież w biało-czerwonych barwach debiutował jako 19-latek, jeszcze w 2011 roku!
Dopiero pięć lat po debiucie w reprezentacji wyjechał z Poznania do zagranicznej ligi. Jego nowym klubem zostało VfB Stuttgart, gdzie występuje do dziś z przerwą na wypożyczenie do Fortuny Duesseldorf.
28-letni Kamiński był już powoływany przez Brzęczka, ale wypadł z obiegu przez kontuzję więzadła krzyżowego w kolanie. Wrócił już do zdrowia i coraz częściej występuje w Bundeslidze, więc niewykluczone, że już wkrótce selekcjoner przypomni sobie o defensorze z Konina.
Alan Czerwiński
W Lechu od sierpnia 2020 roku do chwili obecnej.
Dość niespodziewanie obrońca "Kolejorza" otrzymał powołanie na październikowe mecze reprezentacji Polski. Został wezwany po tym, jak zgrupowanie opuścił Artur Jędrzejczyk, a u Macieja Rybusa wykryto koronawirusa.
Czerwiński trafił do Lecha latem, jako piłkarz, mający zastąpić Roberta Gumnego. To piłkarz imponujący grą ofensywną, obrońca, który częściej znajduje się pod polem karnym rywala, niż własnym.
Prawy obrońca zadebiutował w reprezentacji Polski w październikowym meczu z Finlandią. Na jego pozycji jest w kadrze spora konkurencja, ale selekcjoner wysłał jasny sygnał, że monitoruje formę i sytuację 27-latka.
Krystian Bielik
Wychowanek. W Lechu do lipca 2014 r.
To dość ciekawy przypadek, bowiem utrata perełki z poznańskiej akademii musiała być dla części "Kolejorza" szczególnie bolesna. 16-letni Bielik w 2014 roku wolał przenieść się do Legii Warszawa, która wówczas wydawała się być na dobrej drodze do osiągnięcia hegemonii w Polsce.
Wychowany piłkarsko w Lechu Bielik kojarzy się dziś więc bardziej z Legią, bo to ona wypromowała go do Anglii. Jeszcze przed 18. urodzinami podpisał kontrakt z Arsenalem, a obecnie występuje w drugoligowym Derby County.
Mogący grać jako środkowy obrońca lub defensywny pomocnik zawodnik zaliczył bardzo dobre wejście do reprezentacji we wrześniu ubiegłego roku. Później jednak doznał ciężkiej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie i na następną szansę w reprezentacji będzie musiał poczekać do wiosny.
Maciej Makuszewski
W Lechu lipca 2016 do lutego 2020 r.
Makuszewski nie jest wychowankiem Lecha, ba, zagrał w nim dopiero po powrocie do Polski z zagranicznych wojaży. To jednak dopiero jako piłkarz "Kolejorza" poznał smak gry w reprezentacji Polski.
Skrzydłowy zagrał w kilku meczach eliminacji do MŚ 2018, ale na mundial nie pojechał z uwagi na poważną kontuzję.
Mało kto pamięta, że Makuszewski znalazł się także wśród powołanych także za kadencji Jerzego Brzęczka. U obecnego selekcjonera nie zagrał jednak jeszcze ani minuty, a jego obecna forma nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec zmianie.
Dawid Kownacki
Wychowanek. W Lechu do lipca 2017 r.
Jeden z flagowych produktów akademii Lecha Poznań. Uniwersalny napastnik szybko zyskał łatkę "wonderkinda", czemu trudno się dziwić. W Ekstraklasie debiutował w wieku 16 lat i ośmiu miesięcy, a pierwszą bramkę zdobył trzy miesiące później.
Mimo młodego wieku był podstawowym zawodnikiem Lecha, który w sezonie 2014/15 sięgnął po mistrzostwo Polski. Później został królem strzelców eliminacji ME U-21 i wydawało się, że wielka kariera stoi przed nim otworem.
Kownacki po dobrym wejściu do Sampdorii wyraźnie spuścił jednak z tonu, a w Fortunie Duesseldorf, mimo rekordowego transferu, określany jest mianem niewypału. W reprezentacji Polski zaliczył już nawet występy na mundialu, ale były one mało udane. Pozostaje mieć nadzieję, że najlepsze chwile w kadrze dopiero przed 23-latkiem.