Pique o meczu Realu: Oglądałem komedię
Wydarzenia meczu Elche CF z Realem Madryt wzburzyły wszystkich w obozie gospodarzy, rozbawiły natomiast Gerarda Pique z FC Barcelona, który natychmiast podzielił się swoimi spostrzeżeniami na portalu społecznościowym. Odpowiedział mu Alvaro Arbeloa, obrońca "Królewskich".
Real pokonał w środę beniaminka Primera Division 2-1, ale stało się to w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Obie bramki dla zwycięzców zdobył Cristiano Ronaldo. Pierwszą po rzucie wolnym, a drugą z "jedenastki" podyktowanej za wątpliwy faul Carlosa Sancheza. - To Pepe złapał mnie i pociągnął na ziemię - stwierdził domniemany winowajca, który za protesty po zakończeniu spotkania zobaczył czerwoną kartkę.
Zupełnie inaczej widział to oczywiście obrońca gości. - Piłkarz Elche złapał mnie i popchnął na ziemię - powiedział Brazylijczyk z portugalskim paszportem. - Pepe jest ślepy - odpowiedział mu Edu Albacar, zawodnik Elche.
Do kontrowersyjnego zdarzenia doszło już w doliczonym czasie doliczonego czasu gry, o co też miano duże pretensje w obozie gospodarzy. Wcześniej sędzia Cesar Muniz Fernandez nie pokazał drugiej żółtej kartki Sergiowi Ramosowi za "bodiczek" na Ferranie Corominasie.
- Nie mam zamiaru rozmawiać o arbitrze. Mówię to szczerze. Jeśli zacznę analizować niepokazaną drugą żółtą kartkę Ramosowi, czy rzut karny w samej końcówce, czy doliczenie czasu, to uważam, że nie warto mówić o tym panu. Nawet jeśli będę narzekał, nic na tym nie zyskam - powiedział Fran Escriba, trener Elche, który był wściekły na Muniza Fernandeza.
- Mamy wrażenie, że nas okradziono - dodał Edu Albacar.
Meczem Elche z Realem zajął się także Pique, który po końcowym gwizdku uaktywnił się na Twitterze. "Oglądałem komedię. Zawsze dobrze o tej porze zobaczyć taki film" - napisał obrońca Barcelony.
Odpowiedział mu Alvaro Arbeloa. "Cieszmy się z trzech punktów i z tego, że niektórzy ludzie zamienili teatr dla kina, to jest zawsze dobre!" - stwierdził defensor "Królewskich".
W tabeli Primera Division po sześciu kolejkach trzeci Real traci dwa punkty do prowadzących FC Barcelona i Atleticu Madryt, które jeszcze nie straciły żadnego "oczka". W siódmej kolejce dojdzie do derbów Madrytu. - Jeśli będziemy grać, tak jak w środę, to ich nie wygramy - ostrzegł swoich podopiecznych trener Carlo Ancelotti, który od tego sezonu prowadzi Real.