Lewandowski okradziony z gola? Kolega z Barcelony wzywa do konkretnych działań
FC Barcelona przegrała drugie spotkanie w La Liga w tym sezonie. Lider tabeli został pokonany w San Sebastian przez Real Sociedad 1-0. Zanim jednak padł gol dla gospodarzy, to do siatki trafił Robert Lewandowski. Po dłuższym oczekiwaniu i pracy systemu VAR okazało się, że Polak był na minimalnym spalonym. Powtórki z tego zdarzenia nie przesądzają jednak całej tej sytuacji. Głos w tej sprawie zabrał Iñaki Peña, bramkarz "Dumy Katalonii".
Katalończycy przystąpili do wieczornego meczu po serii siedmiu efektownych zwycięstw (licząc z Ligą Mistrzów), ale bez kontuzjowanego Lamine'a Yamala, który narzeka na uraz stawu skokowego.
Jak poinformowała w oświadczeniu Barcelona, 17-letni piłkarz doznał silnego stłuczenia prawej kostki podczas środowego meczu Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą w Belgradzie.
Spotkanie od początku nie układało się po myśli gości. Wprawdzie w 13. minucie Lewandowski trafił do siatki w zamieszaniu i przy niefrasobliwej postawie defensywy Realu Sociedad, ale gol został anulowany po analizie VAR z powodu minimalnego spalonego.
La Liga. Kontrowersja w meczu Real Sociedad - FC Barcelona
I ta sytuacja wzbudziła największe kontrowersje. Powtórki telewizyjne nie do końca pokazywały, czy faktycznie Polak był najbliżej bramki, a grafika pokazana przez VAR nie przez wszystkich jest uznawana za wiarygodną.
"Uważam, że to była błędna decyzja. To, co widziałem, było jasne" - mówił po spotkaniu Hansi Flick, trener Barcelony.
W podobnym tonie wypowiedział się Iñaki Peña.
Jeżeli istnieje możliwość błędu w oznakowaniu stopy Lewandowskiego, błędu tak oczywistego i poważnego, niech La Liga podejmie działania, bo po to jest VAR
~ stwierdził bramkarz "Dumy Katalonii".
"I jeśli był to błąd, niech zostanie udowodniony i zbadany oraz zostaną podjęte działania" - dodał.
Na razie do sprawy odniósł się Komisja Techniczna Sędziów, który przedstawił swoją wersję. Według niej nie ma błędu w interpretacji, a także możliwości pomieszania tożsamości Lewandowskiego i obrońcy Naifa Aguerda. Wynika to z tego, że obraz bada się z 10 dodatkowych kamer, a nie tylko tych z produkcji audiowizualnej, aby sprawdzić, czy system działa prawidłowo, a zastosowana technologia przewiduje milimetrowe spalone i śledzenie czubka buta.
La Liga. Jeden gol zadecydował w meczu Realu Sociedad z Barceloną
Nieuznana bramka podziała na Barcelonę chyba wyjątkowo deprymująco, bowiem od tego momentu zdecydowanie lepiej na boisku wyglądał Real Sociedad, a w ekipie z Katalonii wyróżniał się jedynie bramkarz.
W 33. minucie musiał jednak wyciągać piłkę z siatki po strzale Sheraldo Beckera z Surinamu. Ta bramka zapewniła gospodarzom zwycięstwo.
Mimo porażki "Duma Katalonii" pozostała zdecydowanym liderem. Ma 33 punkty i o sześć wyprzedza Real Madryt, który dzień wcześniej pokonał u siebie Osasunę 4-0. Broniący tytułu "Królewscy" mają jeszcze jednak jedno zaległe spotkanie.
Teraz czeka nas przerwa na reprezentacje, a po niej podopieczni Flicka zagra na wyjeździe z Celtą Vigo (23 listopada).