Kibice Realu Madryt ofiarami zamachu terrorystycznego
Tragedia w Iraku w miejscowości Balad. Terroryści z Państwa Islamskiego zabili kibiców Realu Madryt.
Do masakry doszło w kawiarence al-Furat, gdzie fani "Królewskich" zebrali się, by wspólnie podyskutować na temat ukochanego klubu.
Według lokalnych mediów, trzej mężczyźni otworzyli ogień z karabinów maszynowych zabijając co najmniej 12 osób, a mówi się nawet o 16.
"Wyrażamy wielki smutek i składamy kondolencje rodzinom i przyjaciołom ofiar" - napisano w oświadczeniu Realu.
Javier Tebas, prezes La Liga, stwierdził, że jest zbulwersowany tym wydarzeniem.
"Terroryzm zaatakował piłkę nożną. Jesteśmy z rodzinami ofiar. Chcieliśmy w tym miesiącu pojechać do Iraku, ale zostało to odłożone ze względów bezpieczeństwa. Będziemy wspierać ludność Iraku" - powiedział Tebas.
Jak oświadczył Real, piłkarze tego klubu podczas dzisiejszego meczu z Deportivo La Coruna w Primera Division, zagrają z czarnymi opaskami na ramieniu.