Iker Casillas traci cierpliwość, może odejść z Realu
Wieloletni piłkarz Realu Madryt Iker Casillas, który od kilku miesięcy jest jedynie rezerwowym bramkarzem, zdradził, że jego cierpliwość się kończy. - Jeśli przez trzy miesiące nic się nie zmieni, będę chciał odejść - podkreślił reprezentant Hiszpanii.
W ubiegłym sezonie Casillas doznał kontuzji dłoni, po której nie zdołał już powrócić do wyjściowego składu "Królewskich". Nie bez znaczenia był też konflikt, w jaki Hiszpan popadł z ówczesnym szkoleniowcem, Portugalczykiem Jose Mourinho.
- Proszę mi zadać to samo pytanie za trzy miesiące. Jeśli nic się nie zmieni, odpowiem prawdopodobnie, że szukam nowego klubu - powiedział 32-letni wychowanek Realu Madryt dziennikarzowi, który spytał go o możliwość odejścia z drużyny.
Aktualny trener "Królewskich" Włoch Carlo Ancelotti stawia w lidze na Diego Lopeza, ale obiecał Casillasowi miejsce w bramce na mecze Pucharu Króla oraz Ligi Mistrzów. Doświadczony bramkarz miał jednak pecha, bowiem po zderzeniu z kolegą drużyny musiał opuścić boisko już po kwadransie pierwszego meczu w Champions League (6-1 z Galatasaray Stambuł). W sumie w tym sezonie grał zaledwie 105 minut.
- Myślałem o tym już we wrześniu, miałem nawet powiedzieć prezesowi (Florentino Perezowi), że chcę trafić na listę transferową, ale zdecydowałem, że chcę jeszcze być częścią tego klubu. Zawsze chciałem wygrywać trofea z Realem, ale zależy mi też na tym, żeby grać - zaznaczył Casillas.
Mistrz świata i Europy był pierwszym bramkarzem stołecznej ekipy od 1999 roku. W jej barwach wywalczył pięciokrotnie mistrzostwo Hiszpanii i dwa razy triumfował w Lidze Mistrzów.